ATP Pekin: Djoković rozbił kolejnego rywala, trzeci finał Tsongi w sezonie

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Novak Djoković pokonał 6:1, 6:4 Floriana Mayera w półfinale turnieju ATP World Tour 500 w Pekinie. W pojedynku o tytuł zmierzy się z Jo-Wilfriedem Tsongą.

Bez cienia zawahania Novak Djoković kontynuuje kampanię w stolicy Chin. W sobotę nie miał kłopotów z pokonaniem Floriana Mayera i zameldował się w finale imprezy, wydłużając swoją passę zwycięstw w Pekinie (Djoković jeszcze nie przegrał pojedynku w China Open, wygrywając edycje w sezonach 2009 i 2010).

W pierwszej partii Serb dzielił i rządził na korcie, tracąc we własnych gemach serwisowych zaledwie trzy punkty i dwukrotnie przełamując przeciwnika, by wygrać trwającego 22 minuty seta 6:1. Partia druga była niego bardziej wyrównana i tenisista z Belgradu dwukrotnie musiał obronić się przed stratą serwisu, ale ostatecznie wywalczył przełamanie na 4:3, które utrzymał już do końca pojedynku.

- Dobrze rozpocząłem mecz, a w drugim secie wykorzystałem wcześniej złapany rytm. Druga partia była bardziej zacięta, ale wywalczyłem kluczowego breaka przy 3:3, dzięki czemu pewniej poczułem się na korcie - komentował po meczu Djoković. - Dobrze serwowałem i przez cały tydzień jestem w dobrej dyspozycji. Mam nadzieję, że jutro także zaprezentuję wysoką formę - dodał Serb.

Finałowym przeciwnikiem Djokovicia będzie Jo-Wilfried Tsonga. Francuz dominował w pojedynku z Feliciano Lópezem, który przy stanie 1:6, 1:4 poddał spotkanie. Tsonga był znacznie bardziej zadowolony ze swojej dyspozycji w sobotę niż z tej z meczu ćwierćfinałowego: - Grałem bardzo dobrze, świetnie czułem się na korcie. Jestem zadowolony z tego, jak się dziś zaprezentowałem i jestem pewien, że w finale zagram dobry mecz - zapowiedział półfinalista tegorocznego Wimbledonu. Djoković i Tsonga zmierzą się ze sobą już po raz trzynasty, a Serb wygrał dotychczas siedem pojedynków między tą dwójką tenisistów (w tym wszystkie trzy w bieżącym sezonie: w Rzymie, Paryżu i podczas igrzysk olimpijskich).

- Tsonga grał bardzo dobrze. Nie mamy żadnych tajemnic, graliśmy ze sobą już tyle razy, tyle ważnych spotkań na największych kortach świata. To bardzo silny tenisista dysponujący potężnym serwisem i forhendem. Jeśli te aspekty jego gry idealnie funkcjonują, to może pokonać każdego tenisistę na dowolnej nawierzchni. Myślę, że przed jutrzejszym finałem nie ma wyraźnego faworyta - ocenił wicelider rankingu. Program i wyniki turnieju mężczyzn

Źródło artykułu: