Wimbledon: Woźniacka, Stosur i Na Li za burtą, Clijsters w III rundzie

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Stosur (WTA 5) odpadła w II, a Woźniacka (WTA 7) w I rundzie Wimbledonu. Australijka uległa Aranxie Rus (WTA 72) 2:6, 6:0, 4:6, a Dunka przegrała z Tamirą Paszek (WTA 37) 7:5, 6:7(4), 4:6.

To miał być najciekawszy mecz I rundy i takim bez wątpienia był. Grały ze sobą przecież była liderka rankingu Karolina Woźniacka i Tamira Paszek, która w sobotę wygrała turniej w Eastbourne. W trwającym trzy godziny i 12 minut widowisku 21-letnia Dunka zapisała na swoje konto 31 kończących uderzeń przy 22 niewymuszonych błędów, ale wykorzystała tylko siedem z 22 break pointów. Jej austriacka rówieśniczka, która mecz zakończyła z 54 piłkami bezpośrednio wygranymi i 41 błędami własnymi, również zaliczyła siedem przełamań, ale miała tylko ku temu 10 okazji. Było to drugie spotkanie obu tenisistek, w 2008 roku na korcie ziemnym w Rzymie Woźniacka straciła trzy gemy.

Woźniacka, finalistka US Open 2009, po raz drugi w karierze odpadła w I rundzie wielkoszlemowego turnieju, wcześniej zdarzyło się to jej w debiucie, w Rolandzie Garrosie 2007. Był to jej szósty występ w All England Club, w trzech poprzednich sezonach dochodziła do IV rundy i jest to jej najlepszy rezultat. Paszek, która przed rokiem dotarła w Londynie do ćwierćfinału, jeszcze w ubiegłym tygodniu miała na koncie dwa wygrane mecze w sezonie, ale niewiarygodna wiktoria w Eastbourne pozwoliła jej podnieść się z kolan. Austriaczka odniosła trzecie w karierze zwycięstwo nad tenisistką, która była numerem jeden na świecie (2008 - Ana Ivanović, która wówczas była urzędującą liderką rankingu, Jelena Janković - Pekin 2008). Kolejną jej rywalką będzie Alizé Cornet (WTA 60).

Spacer Radwańskiej w deszczu do III rundy Radwańska: Ostatnio bez błędów grałam chyba na PlayStation

Pierwsze dwa gemy I seta padły łupem Woźniackiej, ale Paszek wyrównała na 2:2. We wtorek w tym momencie mecz został przerwany. Po wznowieniu w środę trwała niesamowita wymiana ciosów. W piątym gemie Austriaczka zaliczyła przełamanie, a w szóstym wróciła z 0-40 i dwoma efektownymi forhendami wyszła na prowadzenie 4:2. W chwili gdy 21-latka z Dornbirn miała serwować na seta przy 5:4 ponownie dał o sobie znać deszcz. Kort jednak natychmiast został przykryty specjalną zasłoną i po zasunięciu dachu zawodniczki mogły kontynuować ten wspaniały bój. W 10. gemie Paszek miała cztery piłki setowe, dwie przy 40-15, ale Woźniacka doprowadziła do równowagi dwoma forhendami. Dunka odparła również dwa kolejne setbole, by następnie zdobyć trzeciego i czwartego gema z rzędu i wygrać I seta.

W II secie Woźniacka prowadziła 2:0 i 3:1, po tym jak w maratońskim czwartym gemie (16 rozegranych piłek) wykorzystała szóstego break pointa. Niezrażona takim obrotem sprawy Paszek wyrównała na 3:3, a w ósmym gemie wróciła z 15-40 popisując się serią miażdżących forhendów. W 12. gemie Austriaczka ponownie od 15-40 zgarnęła cztery punkty, ale tym razem break pointy były zarazem piłkami meczowymi dla Dunki. Tenisistkę z Dornbirn tym razem w najważniejszym momencie meczu dwa razy uratował piorunujący bekhend, a w tie breaku od 4-4 zdobyła trzy punkty i wygrała tę partię po 77 minutach.

Początek decydującego seta to powtórka z dwóch poprzednich partii. Woźniacka ponownie prowadziła 2:0, ale na świetnie dysponowanej Paszek nie zrobiło to najmniejszego wrażenia. Austriaczka łatwo odrobiła stratę w czwartym gemie, by w ósmym bekhendem uzyskać kluczowego break pointa, a forhendem go wykorzystać. Woźniacka nie poddała się i w dziewiątym gemie zaliczyła przełamanie powrotne, ale w 10. Paszek uzyskała piłkę meczową i forhendem wzdłuż linii zakończyła ten mecz, który śmiało mógłby być ozdobą wielkoszlemowego finału.

Piękny debiut Janowicza trwa Janowicz: Zastosowałem taktykę "na olewkę" Arantxa Rus

odniosła drugie w karierze zwycięstwo nad wielkoszlemową mistrzynią. W ubiegłym sezonie Holenderka w II rundzie Rolanda Garrosa pokonała Kim Clijsters po obronie dwóch piłek meczowych. W tym sezonie w Paryżu dotarła do IV rundy i o powtórzenie tego wyniku w All England Club zagra z pogromczynią Sandry Zaniewskiej Shuai Peng (WTA 34), która pokonała Ayumi Moritę (WTA 85) 7:6(4), 6:3. 28-letnia Samantha Stosur, która przed rokiem triumfowała w US Open nie może odczarować Wimbledonu, chociaż jest jego trzykrotną finalistką w grze podwójnej (2008-2011) oraz mistrzynią w grze mieszanej z 2008 roku. W rywalizacji singlowej najdalej doszła w nim do III rundy, a i to udało się jej tylko raz (2009).

Po bardzo dobrym otwarciu Stosur od 2:0 w I secie przegrała sześć kolejnych gemów (nie wykorzystała dwóch break pointów na 3:0 oraz kolejnych dwóch szans na przełamanie w siódmym gemie), by w II partii wyładować swoją złość w najlepszy możliwy sposób i nie oddać Holenderce nawet gema. Decydujący set rozpoczął się od powrotu Rus z 15-40 (w sumie odparła trzy break pointy). Po przełamaniu Australijki Holenderka własnym podaniem podwyższyła na 3:0 i nie zmarnowała takiej szansy na pokonanie mistrzyni US Open 2011. Stosur zbliżyła się na 2:3, by znowu dać się przełamać. Tenisistka z Gold Coast ruszyła jeszcze w pogoń i od 2:5 zdobyła dwa gemy, ale serwując by wyrównać stan seta nie wykorzystała prowadzenia 40-15 i pożegnała się z turniejem.

Kubot błyskawicznie dokończył dzieła Kubot: Deszcz mi pomógł, bo trochę opadłem z sił

Do III rundy awansowała występująca w Wimbledonie po raz ostatni w karierze Kim Clijsters (WTA 47). Belgijka, która w All England Club dwa razy grała w półfinale (2003, 2006), pokonała Andreę Hlaváčkovą (WTA 90) 6:3, 6:3 notując 18 kończących uderzeń przy 10 niewymuszonych błędach i kończąc 12 z 14 piłek przy siatce. O 1/8 finału Clijsters zagra z finalistką imprezy z 2010 roku Wierą Zwonariową (WTA 12), która zwyciężyła Silvię Soler (WTA 67) 6:1, 3:6, 6:1. Dalej gra też inna była liderka rankingu Ana Ivanović (WTA 14), która w meczu I rundy pokonała hiszpańską specjalistkę od gry serwis-wolej Maríę José Martínez (WTA 51) 6:3, 3:6, 6:3. Serbka, której najlepszy wynik w Wimbledonie to półfinał z 2007 roku, w kolejnej rundzie zmierzy się z Kateryną Bondarenko (WTA 66), która wyeliminowała Kimiko Date (WTA 82). Odpadła natomiast triumfatorka Rolanda Garrosa 2011 Na Li (WTA 11), która przegrała z Soraną Cîrsteą (WTA 52) 3:6, 4:6. 30-letnia Chinka doszła w Londynie do ćwierćfinału w 2006 i 2010 roku, ale w pozostałych czterech startach (licząc tegoroczny), wygrała tutaj w sumie pięć meczów. Cîrstea o awans do 1/8 finału zagra z Marią Kirilenko (WTA 19), która oddała trzy gemy Lourdes Domínguez (WTA 71).

Półfinalistka z ubiegłego sezonu Sabina Lisicka (WTA 15) pokonała Bojanę Jovanovski (WTA 117) 3:6, 6:2, 8:6 odpierając dziewięć z 11 break pointów. Niemka, która popełniła 12 podwójnych błędów, ale też zaserwowała 10 asów, po raz pierwszy od kwietnia (ćwierćfinał w Charleston) wygrała dwa mecze z rzędu. Kolejną jej rywalką będzie rewelacja tegorocznego Rolanda Garrosa 19-letnia Sloane Stephens (WTA 59), która zwyciężyła Petrę Cetkovską (WTA 25) 7:6(6), 4:6, 6:3 w I secie odpierając pięć piłek setowych.

Mecz Marii Szarapowej, która na początku czerwca wygrała Rolanda Garrosa, z Cwetaną Pironkową (WTA 38) został przerwany przy stanie 7:6(3), 3:1 dla Rosjanki z powodu zapadających ciemności. Liderka rankingu w I secie wróciła ze stanu 2:5 po drodze broniąc trzech piłek setowych i 12. gemie ze stanu 0-40 doprowadzając do tie breaka.

Program i wyniki turnieju kobiet

Źródło artykułu:
Komentarze (6)
avatar
salvo
28.06.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A mam pytanie. Czy jest taka możliwość, że Aga natrafi na Pietrową, która też jest w tej samej ćwiartce?  
avatar
RvR
28.06.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ale baty dla Li i Stosur. Porażka Karoliny dziwić nie powinna, bowiem Tamira wygrała ostatnio w Eastbourne, a Dunka wyraźnie jest ostatnio pod formą.  
avatar
qasta
28.06.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Teraz , w 3.rundzie faworytka gospodarzy ich młoda nadzieja, 20-latka [b]Heather Watson[/b] , potem kwalifikantka , młoda nadzieja Włochów [b]Camila Giorgi[/b] (ta, co sobie poradziła z Pene Czytaj całość
avatar
qasta
27.06.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
szkoda Karoliny , bo co to znaczy dla byłej liderki rankingu odpaść już w 1-szej rundzie ? A przecież mecz był bardzo interesujący i zażarty. Widać szczęście w miłości niekoniecznie służy w spo Czytaj całość
avatar
joker
27.06.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
hehe na ten turniej dla Radwańskiej układa się idealnie, odpadła venus i drabinka długo długo dobrze, a teraz kolejne niezłe przeciwniczki. Pani Agnieszko jak nie teraz finał szlema, to kiedy?