AO: Woźniacka wciąż walczy o utrzymanie tronu, gładko pokonała Niculescu

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Karolina Woźniacka pokonała Monicę Niculescu 6:2, 6:2 w III rundzie rozgrywanego na kortach twardych w Melbourne wielkoszlemowego turnieju Australian Open. Dunka musi się liczyć z każdym punktem, bowiem może stracić przewodnictwo w rankingu WTA.

Najwyżej rozstawiona zawodniczka w Melbourne w dwóch pierwszych rundach miała dość łatwe rywalki. W I rundzie trzy gemy wywalczyła Anastasia Rodionova, a w II rundzie Dunka musiała bronić setboli w meczu z Anną Tatiszwili, ale ostatecznie zwyciężyła 6:1, 7:6(4). Rozstawiona z numerem 31. Monica Niculescu miała znacznie trudniejsze przeprawy, po dwóch trzysetowych pojedynkach odprawiła kolejno dwie Francuzki: Alizé Cornet i Pauline Parmentier.

Dunka z Rumunką w przeszłości grały ze sobą dwukrotnie. Po raz pierwszy miało to miejsce jeszcze w turnieju rangi ITF w Stambule w 2006 roku, a drugie spotkanie tenisistki rozegrały między sobą w New Haven. W obu meczach górą była Dunka, tracąc łącznie zaledwie dziesięć gemów.

Woźniacka dobrze rozpoczęła spotkanie od pewnego zwycięstwa przy swoim podaniu. Trzy kolejne gemy to trzy przełamania, ale dwa na korzyść faworytki meczu, co pozwoliło jej wyjść na prowadzenie 3:1. Setowe zwycięstwo Woźniackiej zostało dopełnione w ósmym gemie, kiedy uzyskała jeszcze jedno przełamanie, wykorzystując już pierwszą piłkę setową.

Początek drugiej partii to błędy Woźniackiej i pojawił się break point dla Niculescu, ale nie został wykorzystany. Poważniejsze zmiany w wyniku nastąpiły w czwartym gemie, kiedy Rumunka straciła podanie. Przegrała dziewięć piłek z rzędu i na tablicy było już 5:1. Odrabianie strat rozpoczęła przy serwisie Karoliny i wykorzystując jej łatwe błędy oraz przejmując inicjatywę w wymianach, Niculescu obroniła piłkę meczową i przedłużyła swój byt w meczu. Po krótkiej przerwie zdeterminowana i skupiona Woźniacka doprowadziła do kolejnej piłki meczowej po przepięknej akcji: rozrzucana po korcie przez Niculescu została sprowadzona do siatki i minęła rywalkę wolejem z bekhendu. Dunka, choć szczęśliwa z wygranej piłki, ale też zmęczona po wyczerpującej wymianie, ostatkiem sił zakończyła mecz wygrywającym bekhendem.

Warto zauważyć, że Woźniacka w tym spotkaniu przy siatce znalazła się aż 25 razy, z czego 15 razy przyniosło jej to punkt! W całym meczu popełniła 13 niewymuszonych błędów i zanotowała 23 uderzenia kończące. Przy podaniu Rumunki wygrała 63 procent piłek.

W kolejnej rundzie już tak łatwo dla liderki rankingu WTA nie będzie, bo trafi na rozstawioną z numerem 13. Jelenę Janković lub Christinę McHale, z którą przegrywała podczas ubiegłorocznego US Open Series.

Program i wyniki turnieju kobiet

Źródło artykułu: