Puchar Davisa: Przysiężny i Janowicz, kto pokona Gulbisa?

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

138. mecz Polski w Pucharze Davisa będzie 59. wyjazdowym. Na obczyźnie odnieśliśmy 19 zwycięstw, a ostatnie z nich na zawsze pozostanie historyczne: równo rok temu biało-czerwoni doprowadzili do rozpaczy Brytyjczyków, wynalazców tenisa.

W piątek kadra Radosława Szymanika rozpoczyna w Rydze baraż o utrzymanie w Grupie I Strefy Euroafrykańskiej. Biorąc pod uwagę to, że po raz pierwszy gramy w Pucharze Davisa mając w czołowej setce rankingu ATP aż dwóch przedstawicieli, perspektywa degradacji do trzeciej ligi powinna być niepokojąca.

Jak wygląda hala Centrum Olimpijskiego: od zewnątrz i środka

Michał Przysiężny i Jerzy Janowicz jako singliści oraz Marcin Matkowski i Mariusz Fyrstenberg jako debliści postarają się o trzecie w historii polskiej reprezentacji zwycięstwo nad Łotwą. Cztery lata temu w hali w Puszczykowie nie oddaliśmy rywalom ani jednego punktu, a w tamtej ekipie nie było z obecnej tylko Janowicza (był Łukasz Kubot, który teraz zrezygnował z wyjazdu na Łotwę). W 1999 roku w Grupie II odprawiliśmy Łotyszy 3-2 na wyjeździe, a decydujący punkt zdobył Michał Gawłowski.

CZYTAJ: Kubot wyjaśnia przyczyny rezygnacji

Podobnie jak Szymanik, także Ģirts Dzelde, kapitan Łotyszy, prowadzi kadrę od 2007 roku. Gospodarze nie wyobrażają sobie straty punktu przez swojego gwiazdora, Ernestsa Gulbisa. Wysoki, potężnie bijący forhendem 22-latek w sobotę zapewne utworzy duet deblowy z Denissem Pavlovsem (na sześć gier wygrali wspólnie cztery).

Występ w deblu oznaczałby, że Gulbis nie będzie miał dnia przerwy: - Inaczej niż Michał i Jerzy - mówił Szymanik. - Dzięki deblowi, który walczy o Masters, możemy pozwolić sobie na manewry. O meczu z 2006 roku, kiedy Przysiężny pokonał Gulbisa: - Będzie chciał z pewnością wziąć teraz na Michale rewanż. Wtedy Ernests był juniorem, teraz już dojrzałem zawodnikiem, choć wciąż młodym. Przede wszystkim znakomicie serwuje, ale też dobrze gra na linii. Czuje się za to gorzej, gdy przeciwnik hamuje tempo gry.

W piątek o godz. 13:30 naszego czasu mecz zostanie otwarty pojedynkiem Andisa Juški (ATP 290) z Przysiężnym. Potem na kort wyjdą Gulbis i Janowicz. Teoretycznie, rywale zamienią się w niedzielę.


Według informacji europejskiej federacji tenisa (Tennis Europe), niemal 2,3-milionowa Łotwa ma 1748 tenisistów z licencją, 30 klubów i 172 korty. To samo źródło o ponad 38-milionowej Polsce: 2584 zawodników, 350 klubów i 3500 kortów.

Mecz na średnio szybkiej, dywanowej nawierzchni RuKort, zamontowanej przez chorwackich specjalistów.

Łotysze będą mogli obejrzeć wszystkie pięć gier na żywo na kanale LTV 7, który przekazuje obraz także za pośrednictwem strony internetowej. Podczas meczu z Finlandią w marcu (przegraliśmy 2-3 i dlatego zamiast walczyć o Grupę Światową musimy bić się o utrzymanie w najwyższej dywizji kontynentalnej) Telewizję Polską interesowały tylko kilkuminutowe serwisy.

Kadra Polski

<b></b> <b><center>ranking<br><center>(debel)</b> <b><center>mecze</b> <b><center>bilans gier<br><center>(singiel)</b> <b><center>debiut</b>
Michał Przysiężny
90
(531)
10
9-6
(9-6)
2004
Jerzy Janowicz
198
(-)
3
3-3
(3-3)
2008
Marcin Matkowski
-
(11)
19
18-6
(4-1)
2000
Mariusz Fyrstenberg
-
(11)
22
21-9
(7-5)
2001
kapitan Radosław Szymanik
8 (5-3)
25-15
(19-13)
2007

Kadra Łotwy

<b></b> <b><center>ranking<br><center>(debel)</b> <b><center>mecze</b> <b><center>bilans gier<br><center>(singiel)</b> <b><center>debiut</b>
Ernests Gulbis
25
(702)
11
15-8
(10-4)
2005
Andis Juška
290
(140)
24
27-21
(17-16)
2001
Kārlis Lejnieks
519
(1414)
7
2-5
(2-5)
2006
Deniss Pavlovs
718
(217)
18
14-11
(6-8)
2001
kapitan Ģirts Dzelde
9 (6-3)
28-17
(6-3)
2007
Źródło artykułu:
Komentarze (0)