ATP Challenger: Przysiężny o jeden mecz od Top 100

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Michał Przysiężny (ATP 130) po pokonaniu Tejmuraza Gabaszwilego (ATP 112) 7:6, 4:6, 6:3 awansował do finału challengera we francuskim Saint Brieuc. Zwycięstwo w niedzielę z Rubénem Ramírezem (ATP 131) najprawdopodobniej da głogowianinowi awans do Top 100 rankingu.

W tym artykule dowiesz się o:

Jeszcze pięć miesięcy temu nie mieliśmy w "setce" żadnego zawodnika, a już poniedziałek mogą być w tym elitarnym gronie dwie biało-czerwone flagi. 26-letni Przysiężny może dołączyć do Łukasza Kubota (ATP 43), jeżeli wygra finał. Jeżeli mu się nie powiedzie, wciąż będzie blisko celu, który stał się bardzo realny po triumfie w wielkim challengerze w Helsinkach pod koniec ubiegłego sezonu.

Przysiężny, najlepszy jednoręczny bekhend w polskim tenisie, dotychczas nie przepadał za turniejami na mączce. Teraz zaczął udowadniać, że wraz z pewnością siebie, poprawił także grę na czerwonej nawierzchni, choć pod ulubionym dachem. W pierwszej partii półfinałowego pojedynku szybko stracił podanie. Nie dał jednak za wygraną: ofensywną grą zdołał doprowadzić do odłamania serwisu Rosjanina i do rozgrywki tie breakowej, w której okazał się minimalnie lepszy.

Zmotywowany "Ołówek" zaraz na początku drugiej partii postarał się o wygranie gema serwisowego rywala. Posyłał co chwila wygrywające piłki i z forhendu, i z bekhendu. Gdy prowadził 4:3, Gabaszwili wezwał lekarza, co będącego na fali Przysiężnego nie ucieszyło. Przerwa trwała co najmniej kilka minut i na tyle rozkojarzyła naszego zawodnika, że... przegrał wszystkie gemy do końca seta. W decydującej partii znów szybko zyskał przewagę przełamania, dotrzymując ją do końca meczu, zakończonego czwartą szansą przy serwisie rywala.

Niedzielny finał (godz. 15) będzie czternastym Przysiężnego w zawodowym cyklu, czwartym w ATP Challenger. Zdobył dziesięć tytułów: siedem Futures, trzy w challengerach. W tym roku triumfował już w Kazaniu (pula nagród 50 tys. dol.), a poprzednio w Helsinkach (120 tys. dol.), co jest największym turniejem wygranym przez Polaka od 1982 roku.

Przysiężny poznał już rywala w kolejnej imprezie, we włoskiej Monzy (czerwona mączka, 30 tys. euro): w I rundzie jako rozstawiony z numerem siódmym zmierzy się z występującym z dziką kartą reprezentantem gospodarzy Andreą Arnaboldim.

Open Prévadiès, Saint Brieuc (Francja)

ATP Challenger Tour, kort ziemny w hali, pula nagród 30 tys. euro

sobota, 3 kwietnia

półfinał gry pojedynczej:

Michał Przysiężny (Polska, 4) - Tejmuraz Gabaszwili (Rosja, 2) 7:6(6), 4:6, 6:3

Źródło artykułu: