Świątek i Sabalenka niedawno stworzyły wspaniałe widowisko

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Robert Prange / Na zdjęciu: Iga Świątek i Aryna Sabalenka
Getty Images / Robert Prange / Na zdjęciu: Iga Świątek i Aryna Sabalenka
zdjęcie autora artykułu

Iga Świątek i Aryna Sablenka zmierzą się w finale turnieju WTA 1000 w Rzymie. Panie spotkały się niedawno na tym samym etapie w Madrycie i stworzyły wówczas wspaniałe tenisowe widowisko.

Pozostała już tylko jedna niewiadoma w turnieju WTA 1000 w Rzymie, a jest nią nazwisko triumfatorki imprezy. O trofeum na kortach w stolicy Włoch powalczą Iga Świątek i Aryna Sabalenka. W poprzednich meczach lepiej prezentowała się Polka, która odniosła pięć zwycięstw bez straty seta. Białorusinka z każdym kolejnym spotkaniem wskakiwała jednak na coraz wyższy poziom.

Liderka i wiceliderka rankingu WTA zmierzyły się już ze sobą w czterech decydujących spotkaniach. Wszystkie te starcia miały miejsce na kortach ziemnych, a trzy z nich kończyły się wygranymi naszej zawodniczki. Podobnie było przed dwoma tygodniami w Madrycie, gdzie panie stoczyły emocjonujący, trzysetowy bój.

Już pierwsza partia zapowiadała bardzo wyrównaną walkę. Świątek rozpoczęła ją od przełamania, jednak rywalka szybko wyrównała wynik. Późniejsze fragmenty przyniosły naprzemienne utrzymywanie podań, choć break pointów nie brakowało. Kluczowe przełamanie dopiero w jedenastym gemie zanotowała Świątek, która po chwili cieszyła się ze zwycięstwa 7:5.

ZOBACZ WIDEO: Polki rozpoczęły Ligę Narodów! Zobaczcie, jak przygotowywały się do pierwszego meczu

Otwarcie drugiej odsłony było lepsze dla Sabalenki, która do obronionego serwisu dołożyła przełamanie. Polka szybko odrobiła jednak stratę, a dwa kolejne gemy również padły łupem odbierających. Tym razem kwestia zwycięstwa rozstrzygnęła się nieco szybciej. Białorusinka w ostatnim, dziesiątym gemie przełamała naszą zawodniczkę i wygrała 6:4.

Najwięcej emocji dostarczył jednak decydujący set. Obie zawodniczki zanotowały co prawda po jednym przełamaniu, ale toczyły wyrównaną walkę. Jako pierwsza szansę na zamknięcie spotkania miała Sabalenka, która wypracowała dwie piłki meczowe w dwunastym gemie. Świątek zdołała się jednak wybronić, by później wykorzystać drugą szansę w tie-breaku i triumfować 9-7.

Liderka rankingu WTA po ponad trzygodzinnym, niezwykle widowiskowym meczu, wywalczyła tym samym 20. trofeum w karierze. Być może za kilka godzin Polka będzie cieszyć się z kolejnego trofeum. Aby tak się stało, musi odnieść drugie z rzędu zwycięstwo nad swoją największą rywalką. Finał turnieju w Rzymie, który rozpocznie się o godzinie 17:00, zapowiada się na równie emocjonujący, jak starcie ze stolicy Hiszpanii.

Zobacz także: Magdalena Fręch walczy o główną drabinkę. Białorusinka była bez szans Sabalenka przejmie królestwo Świątek? Finalista US Open ocenia jej szanse

Źródło artykułu: WP SportoweFakty