Wróciła na Wimbledon po roku przerwy. Tak Anglicy przywitali Sabalenkę

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP/EPA / TOLGA AKMEN / Na zdjęciu: Aryna Sabalenka
PAP/EPA / TOLGA AKMEN / Na zdjęciu: Aryna Sabalenka
zdjęcie autora artykułu

Tegoroczna edycja Wimbledonu jest okazją dla Aryny Sabalenki na ponowne zaprezentowanie się przed londyńską publicznością. Przed rokiem nie miała takiej możliwości, bowiem organizatorzy zakazali udziału graczom z Rosji i Białorusi.

W tym artykule dowiesz się o:

Było to oczywiście pokłosie wojny, którą w lutym zeszłego roku wywołała Rosja wspierana przez Białoruś w Ukrainie. Szefowie Wimbledonu jako jedyni sprzeciwili się odgórnej decyzji ATP i WTA, które postanowiły dopuścić do gry w turniejach tenisistów i tenisistki z krajów agresorów pod neutralną flagą.

Decyzja Anglików poskutkowała tym, że federacje zdecydowały się nie przyznawać punktów do rankingów za osiągnięcia w Wimbledonie. Po roku sytuacja uległa zmianie i na londyńskich kortach znów oglądamy graczy z Rosji i Białorusi.

Jedną z faworytek do zwycięstwa w całym wielkoszlemowym turnieju jest Aryna Sabalenka. We wtorek wygrała swój pierwszy mecz, po którym udzieliła wywiadu na korcie. Można go zobaczyć na stronie wimbledon.com.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zastawili pułapki na kolarzy! "Przez takie głupoty..."

Warta uwagi jest reakcja publiczności na słowa zawodniczki. Osoby zgromadzone na trybunach bili brawa i zgotowały jej owację na stojąco. - Nie jestem w stanie wyjaśnić, jak bardzo brakowało mi tego miejsca. Dziękuję za wasze przyjście, dziękuję za wasze wsparcie. To naprawdę wiele dla mnie znaczy - powiedziała Sabalenka, a tłum na te słowa zareagował aplauzem.

Białorusinka w I rundzie pokonała tenisistkę z Węgier, Pannę Udvardy w dwóch setach 6:3, 6:1 (tu przeczytasz relację ->>). - To był wspaniały mecz. Robiłam co potrafiłam najlepiej przy każdym zdobytym punkcie. Czerpałam przyjemność ze swojej gry. Myślę, że to efekt tego, że tak bardzo brakowało mi tego miejsca - kokietowała zgromadzoną publiczność Sabalenka, która ponownie za taką wypowiedź dostała mnóstwo braw.

Na pierwszej konferencji prasowej przy okazji Wimbledonu zapowiedziała ona, że nie zamierza udzielać odpowiedzi na pytania o wojnę w Ukrainie (czytaj więcej ->>). Całkowicie chce się skupić na grze. Po pierwszym triumfie w Londynie, prowadzący rozmowę zauważył, że Białorusinka zaliczana jest do ścisłego grona tenisistek, które mogą zakończyć Wimbledon jako mistrzyni.

- Czuję się świetnie! To miłe być jedną z faworytek do wygrania turnieju. To piękny turniej. Będę robiła wszystko co w mojej mocy, by zaprezentować to, co najlepiej potrafię - podkreśliła.

W II rundzie zmierzy się ona ze zwyciężczynią z pary Warwara Graczewa - Camila Giorgi.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Czy twoim zdaniem Sabalenka wygra Wimbledon?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (0)