Pierwszy w historii film o squashu powstanie we Wrocławiu (foto)
Lipcowe mistrzostwa świata juniorów zostaną uwiecznione przez egipskiego reżysera Omara S.Khodeirę, który nagra we Wrocławiu sceny do wyczekiwanego na całym świecie dokumentu, "Wallbangers".
Właśnie takich ciekawostek i wglądu w życia swoich idoli fani squasha jeszcze nie mieli. Z niecierpliwie śledzą więc postępy w pracach nad "Wallbangers". Squash, sport z blisko 200-letnią historią dopiero teraz doczeka się pełnometrażowego filmu na swój temat. Jak się okazało, swój udział w jego powstaniu będą mieli również Polacy - gdy dokument trafi na ekrany kin, znajdą się w nim sceny nakręcone we Wrocławiu. - To będzie kluczowa część całej opowieści - zapewnia Omar Khodeir, reżyser filmu.
Wszystko za sprawą odbywających się we Wrocławiu w dniach 16-28 lipca mistrzostw świata juniorów i ich głównej faworytki, Nour El Sherbini. 17-letnia Sherbini jest nie tylko najmłodszą mistrzynią świata w historii, ale we Wrocławiu będzie miała też szansę wygrać swoje trzecie juniorskie mistrzostwo świata. Więcej niż dwóch tytułów nie zdobył jeszcze nikt przed nią, a taki historyczny moment warto uwiecznić.
- Za moimi bohaterami jeździłem już do Kataru, Kuwejtu, Anglii i ostatnio Francji. Polska to przedostatni przystanek na drodze tego filmu i na pewno jedyny event juniorski jaki będę kręcić - mówi reżyser. - Sherbini nazywamy w Egipcie cudownym dzieckiem. Nikt na tej planecie nie pracuje tak ciężko jak ona - dodaje Khodeir.
Egzystencjalny dokument sportowy - tak strona firmy NileRoadFilms reklamuje "Wallbangers". Co wyjdzie z tej mieszanki egzystencjalizmu i sportu (w której, jak widać już w teaserach, nie zabraknie też scen z egipskiej rewolucji), a także jak wypadnie w niej Wrocław, mamy przekonać się w kinach jeszcze przed końcem tego roku.