Śpiewał, udawał Batmana i brał kokainę. Tyson Fury szaleństwo ma w genach

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Jordan Mansfield / Na zdjęciu: Tyson Fury
Getty Images / Jordan Mansfield / Na zdjęciu: Tyson Fury
zdjęcie autora artykułu

Tysona Fury'ego można kochać lub nienawidzić. Jedno trzeba jednak przyznać: potrafi zadbać o to, by było o nim głośno. Jego dziwaczne zachowania w ringu i poza nim, wypowiedzi czy ekstrawaganckie stroje przysporzyły mu sporo rozgłosu.

W tym artykule dowiesz się o:

Fot. Alex Livesey/Getty Images
Fot. Alex Livesey/Getty Images

W ostatnich tygodniach usłyszeliśmy wiele niepokojących rzeczy na temat zdrowia psychicznego Tysona Fury'ego. Sam pięściarz nie ukrywa, że to z powodów mentalnych po raz drugi odwołał walkę w obronie pasa mistrza świata wagi ciężkiej z Władimirem Kliczką.

- Mam zaburzenia dwubiegunowe, stany maniakalno-depresyjne - zdradził w wywiadzie dla magazynu "Rolling Stone". - Każdego dnia mam nadzieję, że ktoś mnie zabije, zanim ja zabiję siebie - dodał.

Brytyjczyk nie radzi sobie z negatywnymi opiniami, które spadły na jego głowę po pokonaniu Kliczki w listopadzie 2015 roku. Twierdzi, że ludzie się od niego odwrócili, chcą go zniszczyć.

- Choćbym wygrał 30 walk i znokautował każdego na świecie, to dla niektórych dalej nie będę wystarczająco dobry. Niektórzy nigdy nie zaakceptują tego, kim jestem. Nie radzę sobie z tym, więc cały tydzień dużo piję i biorę kokainę. Muszę się upijać do nieprzytomności, żeby nie zwariować - przyznał.

Fury to bardzo barwna postać i każdy - czy go lubi, czy nienawidzi - musi przyznać, że po jego odejściu ze sportu (wszystko zmierza w tym kierunku) boks już nie będzie taki sam. Na kolejnych stronach przypominamy jego największe "wyskoki".

"Samozniszczenie"

14 marca 2009 roku świat usłyszał o Tysonie Furym po raz pierwszy. Nie na takim rozgłosie Brytyjczykowi jednak zależało. W czwartej rundzie pojedynku z Lee Swabym wyprowadził cios podbródkowy, który dosięgnął szczęki nie przeciwnika, lecz... jego samego.

Po latach pogromca Kliczki podchodził z humorem do tego zawstydzającego wydarzenia. - Jeszcze nikt nie uderzył mnie tak mocno, jak ja sam siebie - przyznał otwarcie w jednym z wywiadów.

Na koniec warto przypomnieć, że Fury wygrał to starcie przez poddanie rywala w przerwie przed rozpoczęciem piątej rundy.

Fot. Jordan Mansfield/Getty Images
Fot. Jordan Mansfield/Getty Images

Milczący protest

We wrześniu 2014 roku Tyson Fury został ukarany 15 tysiącami funtów grzywny przez brytyjską komisję bokserską (British Boxing Board of Control, w skrócie BBBofC) za przeklinanie podczas konferencji prasowej promującej jego rewanżowy pojedynek z Dereckiem Chisorą.

- Jeśli nie podoba ci się program, to zmień kanał dzi***. To moje show i mogę robić to, na co tylko mam ochotę. To jest boks, a nie stepowanie. Jeżeli komuś się to nie podoba, nie powinno go tu być - wypalił wówczas.

Brytyjski pięściarz nie potrafił się pogodzić z tą decyzją. Na kolejne spotkanie z dziennikarzami przyszedł z buzią zaklejoną taśmą, na której widniał napis "BBBofC". W ten sposób chciał dać do zrozumienia, że nie zamierza w ogóle się odzywać.

Batman show

W połowie września 2015 roku Fury promował swój pojedynek z Kliczką. Na jedną z konferencji ówczesny pretendent do tytułu wpadł w stroju Batmana, czym zaskoczył i rozbawił wszystkich dziennikarzy.

To nie był jednak koniec jego popisów. W trakcie przemówień Brytyjczyk nagle zerwał się z krzesełka, przeskoczył przez stół i rzucił na... Jokera (największego rywala "człowieka nietoperza"), który zjawił się na sali.

Fury po krótkiej i udawanej szarpaninie zaczął odgrażać się Kliczce. - Widzisz go?! Jest takim samym głupcem jak ty! Skończysz jak on na swoich plecach! - mówił, pokazując na podstawionego przeciwnika (Jokera). Na Ukraińcu jego słowa oczywiście nie zrobiły żadnego wrażenia.

Fot. Oliver Hardt/Getty Images
Fot. Oliver Hardt/Getty Images

Atak homofobiczny

Fury przed walką z Kliczką naraził się homoseksualistom. Zestawił ich w jednym rzędzie z osobami dokonującymi aborcji i pedofilami. - Są tylko trzy rzeczy, które muszą być spełnione, by diabeł przyszedł do domu - jedną z nich jest homoseksualizm legalny w niektórych krajach, kolejną aborcja, a ostatnią pedofilia - wypalił w wywiadzie dla "Daily Mail".

Wypowiedź ta sprawiła, że ponad 100 tysięcy osób podpisało się pod żądaniem usunięcia nazwiska Fury'ego z finałowej listy nominacji do głównej nagrody plebiscytu BBC na najlepszego sportowca roku - Sports Personality of the Year (SPOTY).

Sam zainteresowany zdziwił się nagonką na jego osobę. - Tego, że homoseksualizm, aborcja i pedofilia poprzedzają nadejście końca świata, nauczyła mnie Biblia. Nie powiedziałem, że nienawidzę homoseksualistów. Jezus Chrystus uczy miłości, nie jestem tu po to, by kogoś prześladować, nie róbcie ze mnie szatana. Kocham świat i jestem wzorcem dla młodych - stwierdził.

Pieśń pogrzebowa

Fury po wygranej z Kliczką pokazał, że lubi śpiewać. Brytyjski pięściarz wykonał w ringu utwór Aerosmith - "I Don't Want To Miss A Thing" i zadedykował go swojej żonie.

Publiczność szalała z zachwytów. Łez wzruszenia nie kryła również ukochana świeżo upieczonego mistrza świata wagi ciężkiej.

To nie koniec. Fury śpiewał również na medialnym treningu przed starciem z Ukraińcem. Wówczas była to popularna w Wielkiej Brytanii pieśń... pogrzebowa (posłuchaj na filmie).

Fot. Alex Livesey/Getty Images
Fot. Alex Livesey/Getty Images

"Miejsce kobiet jest w kuchni"

W grudniu 2015 roku o Furym po raz kolejny było głośno na całym świecie. Tym razem bokser stał się obiektem ataków, ponieważ wyraził swoją opinię na temat kobiet w boksie.

- Każdy może robić, co chce. Jestem za. Nie jestem seksistą. Jeżeli mężczyzna może pracować przez całe życie, to samo może robić kobieta. Kim jestem, żeby komuś tego zakazywać, bo jest dziewczyną? Wierzę jednak, że najlepsze miejsce dla kobiety jest w kuchni i na plecach. Żeby zaparzyła mi filiżankę dobrej herbaty. To jest to - stwierdził.

Potem jeszcze dolał oliwy do ognia.

- Nie mam nic przeciwko paniom w ringu, ale tym które chodzą z numerkami. To mi się podoba. Stają się dla mnie inspiracją, kiedy jestem zmęczony, a one tak paradują z cyfrą 2 czy 8. Kobiety w boksie są bardzo dobre - zakpił.

Fot. Alex Livesey/Getty Images
Fot. Alex Livesey/Getty Images

Wielki brzuch

9 lipca tego roku Fury miał zmierzyć się z Kliczką po raz drugi. Do walki ostatecznie nie doszło (Fury zgłosił kontuzję). Na nieco ponad dwa miesiące przed planowaną datą Brytyjczyk w ogóle nie przypominał zawodowego boksera.

Mistrz świata mocno się zapuścił. Swoimi fałdami tłuszczu potrząsał na konferencji prasowej. - Nie jestem sportowcem, nie nazywajcie mnie tak. Zresztą sami zobaczcie: czy tak wygląda ciało boksera? - pytał dziennikarzy.

Później Fury zwrócił się również do Kliczki. - Zobacz Kliczko! To coś spuściło ci łomot! Wstydź się! Zostałeś pobity przez tłustego faceta! - krzyczał.

Fot. Alex Livesey/Getty Images
Fot. Alex Livesey/Getty Images

Wpadka z kokainą

Fury we wrześniu po raz drugi wycofał się z walki rewanżowej z Kliczką. Krótko potem pojawiły się informacje, że powodem była jego wpadka na kontroli antydopingowej.

- Pobrane przez WADA próbki dały wynik pozytywny na obecność kokainy w organizmie. Bokser miał zażywać ten narkotyk co najmniej od roku - pisał ceniony ekspert ESPN Dan Rafael.

Po tej aferze większość kibiców odwróciła się o Brytyjczyka. Niewykluczone, że 28-latek zostanie również pozbawiony pasów mistrzowskich (WBA i WBO).

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: w piłce kobiet również padają wyjątkowe bramki. Zobacz gola z 50 metrów 

Źródło artykułu: