Ricky Hatton znowu pobił człowieka. Bo naśmiewał się z bokserskiego mistrza świata

Zdjęcie okładkowe artykułu: Expa/Newspix.pl /  /
Expa/Newspix.pl / /
zdjęcie autora artykułu

Żartobliwa uwaga na temat śpiewu byłego sportowca z Wysp Brytyjskich stała się przyczyną niekontrolowanego wybuchu agresji z jego strony.

W tym artykule dowiesz się o:

Czarne chmury zebrały się nad głową byłego mistrza świata w kategoriach lekkopółśredniej oraz półśredniej, 37-letniego Ricky'ego Hattona.

"Hitman", który ostatnio przebywał na wakacjach na Teneryfie, zamieszany jest w udział w brutalnym pobiciu mężczyzny, do którego doszło w jednym z irlandzkich pubów na hiszpańskiej wyspie na Oceanie Atlantyckim.

To jednak nie koniec kłopotów byłego sportowca. "The Sun" informuje o tym, że Hatton jest też podejrzany o wszczęcie kolejnej awantury podczas urlopu na Teneryfie. Do incydentu miało dojść w tym samym lokalu, w którym dwa dni wcześniej "Hitman" i jego dwaj kompani zmasakrowali niewinnego człowieka.

Ofiarą byłego czempiona padł jego wielki fan i sympatyk boksu zawodowego, 47-letni Daniel Culloty z Birmingham.

- Byłem w barze ok. 1 w nocy. Hatton, który był zawsze moim idolem, próbował śpiewać romantyczną piosenkę podczas karaoke. Był pijany i brzmiał strasznie. Powiedziałem mu "pozostań lepiej przy boksie". On stał się wtedy agresywny i powalił mnie na ziemię. Gdybym stanął do walki na pięści, prawdopodobnie nie wyszedłbym z niej żywy - cytuje urlopowicza z Wysp Brytyjskich tabloid. ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Messi wyhodował "psa-bestię"
Źródło artykułu:
Komentarze (2)
avatar
Speedway King
11.09.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Oho! Widac,ze Pan "Miszcz swiata" ma ewidentnie problemy z alkoholem.Powiem wiecej,jest alkoholikiem i zeby tylko nie skonczylo sie na wyroku,bo trafi na swego i becki murowne.Ten "fajter" chyb Czytaj całość