Dziesięciu bandytów zaatakowało młodego piłkarza. 18-latek zmarł w szpitalu

Zdjęcie okładkowe artykułu: Facebook /  /
Facebook / /
zdjęcie autora artykułu

Sergio Mejia Sanchez nie miał żadnych szans, gdy został napadnięty przez grupę bandytów. Niestety, został tak brutalnie skatowany, że lekarze byli bezradni.

W tym artykule dowiesz się o:

Do tragedii doszło w Hondurasie, w miejscowości Puerto Cortes. Sergio Mejia Sanchez w sobotę wcześnie rano szedł ulicą nieopodal rodzinnego domu i stadionu, na którym trenował. Nagle zaatakowało go dziesięciu chuliganów.

18-letni chłopiec został brutalnie skatowany. Przewieziono go do pobliskiego szpitala, ale tam lekarze niewiele wskórali. Obrażenia były na tyle poważne, że po kilku godzinach zmarł.

Policja obecnie wyjaśnia sprawę. Nikogo jeszcze nie zatrzymano, ale natrafiono na pierwszy trop. Kilka dni wcześniej Mejia Sanchez miał się pokłócić z kilkoma osobami i podejrzewa się, że sobotni atak był formą odwetu.

Sergio występował w drugiej drużynie Platense na pozycji pomocnika. Znajomi przyznają, że cały czas wierzył, że w końcu przebije się do pierwszej drużyny i zadebiutuje w ekstraklasie.

Honduras nie należy do bezpiecznych krajów. Ze statystyk wynika, że codziennie dochodzi w tym kraju do trzynastu morderstw.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: nietypowy problem piłkarzy mistrza Anglii. Z samochodami

Źródło artykułu:
Komentarze (2)
avatar
użytkownik usunoł konto
4.09.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kara śmierci i jej wykonywanie, to jedyny sposób by przywrócić normalność w kraju w takich przypadkach. Rozwiązanie proste, tanie, może brutalne ale jeśli dowody są mocne to na pewno skuteczne.  
avatar
Eskimos
4.09.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Świrów nigdzie nie brakuje zrobić im to samo