Dani Alves na wolności. Tak wywiązuje się z obowiązków

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP/EPA / Alejandro Garcia / Dani Alves (z lewej)
PAP/EPA / Alejandro Garcia / Dani Alves (z lewej)
zdjęcie autora artykułu

Dani Alves, opuszczając areszt, musiał zagwarantować, że będzie dostosowywał się do pewnych warunków. Po blisko trzech tygodniach na wolności były piłkarz nie ma problemów z wywiązywaniem się ze swoich obowiązków.

W tym artykule dowiesz się o:

Po wielu miesiącach Dani Alves został skazany na 4,5 lat pozbawienia wolności. To efekt napaści seksualnej na młodą kobietę w klubie nocnym Sutton w Barcelonie, do której doszło pod koniec grudnia 2022 roku.

Sąd większością głosów i w tajnym głosowaniu wydał decyzję o tymczasowym aresztowaniu. Były zawodnik m.in. FC Barcelony uniknął jednak tego - wpłacił kaucję w wysokości miliona euro.

Wcześniej musiał jednak zobowiązać się do spełniania pewnych warunków. Były piłkarz musi co tydzień udawać się do Sądu Najwyższego Katalonii, aby złożyć podpis, potwierdzając w ten sposób, że jest do dyspozycji sądu i że nie opuścił Hiszpanii.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Probierz na polu golfowym. Zobacz, co poszło nie tak

Alves musiał też oddać sądowi swoje dwa paszporty, hiszpański i brazylijski, jako gwarancję, że nie opuści kraju. Ponadto 40-latek musi zastosować się do zakazu zbliżania się do ofiary w odległości jednego kilometra.

Jak informuje hiszpański portal "Mundo Deportivo", były piłkarz w pełni wywiązuje się ze swoich obowiązków. Przy każdej wizycie w sądzie towarzyszy mu jego prawniczka, Ines Guardiola.

Dodajmy, że zainteresowanie mediów sprawą Alvesa jest coraz mniejsze. Świadczy o tym mniejsza niż dotychczas liczba dziennikarzy pod budynkiem, do którego co tydzień musi udawać się Brazylijczyk.

Zobacz także: Ukochana Milika z torebką za kilkadziesiąt tysięcy Schudł aż 21 kilogramów. Wprowadził dwie zasady

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (0)