Robert Lewandowski przyłapany na lotnisku w Hiszpanii
Robert Lewandowski wrócił z Paryża do Barcelony. Na lotnisku El Prat nie mógł opędzić się od kibiców - rozdawał autografy, pozował do zdjęć. Dłuższą batalię stoczył jednak z... parkometrem.
Przy okazji Lewandowski uciął sobie pogawędkę z Lionelem Messim (TUTAJ więcej szczegółów >>), a we wtorek rano wrócił do Barcelony. Dziennikarz "Diaro Sport" - David Bernabeu Reverter - spotkał go na lotnisku El Prato i nagrał film.
Widać na nim, jak Lewandowski cierpliwie i z uśmiechem na ustach rozdaje autografy kibicom z Katalonii. Z niektórymi pozuje do zdjęć. Mimo że to trwa i trwa, Polak nie odmawia nikomu.
ZOBACZ WIDEO: Raków świętuje tytuł. Sporo kontrowersji w polskiej piłce - Z Pierwszej Piłki #37O wiele więcej czasu - o czym pisze "Diaro Sport" - spędził przy... parkometrze. Na lotniskowym parkingu pozostawił swój samochód, więc po powrocie musiał zapłacić. W końcu się udało, choć trwało to dość długo.
"Polak walczył z automarem parkingowym" - można przeczytać na Twitterze.
Przypomnijmy, że kolejne spotkanie ligowe Lewandowski rozegra w najbliższą niedzielę, 14 maja. Barcelona zagra derby miasta - z Espanyolem. Jest szansa, że tym meczem przypieczętuje tytuł mistrzowski.
Kibicuj Lewemu i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)