Poważny wypadek na skoczni. Skończyło się koszmarną kontuzją!

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Matthias Hangst / Na zdjęciu: Nozomi Maruyama
Getty Images / Matthias Hangst / Na zdjęciu: Nozomi Maruyama
zdjęcie autora artykułu

Bardzo niepokojące informacje napływają z Japonii. Jak podaje serwis skokipolska.pl, na skutek upadku poważnej kontuzji nabawiła się jedna z czołowych zawodniczek Kraju Kwitnącej Wiśni Nozomi Maruyama.

W tym artykule dowiesz się o:

Nozomi Maruyama ma na swoim koncie srebrny medal w niedawnych zawodach na normalnej skoczni Miyanomori (HS-100) w Saporo. W związku z tym dawano jej duże szanse na sukces w niedzielnym konkursie na dużym obiekcie Okurayama (HS-137).

- W każdych zawodach chodzi o to, aby wygrywać, więc zawsze bardzo chcę tego dokonać. Jestem bliżej Sary niż kiedykolwiek. A patrząc na to, że ona stopniowo poprawiała ostatnio swój poziom, to myślę, że ja też poczyniłam znaczne postępy. Chcę wejść w sezon zimowy ze stuprocentową pewnością, że jestem w dobrej formie - mówiła japońskim mediom, cytowana przez skokipolska.pl.

Wspomniany portal podaje, że już w pierwszej niedzielnej serii konkursowej Maruyama poszybowała najdalej - aż 129,5 metra. Podczas lądowania 23-latka starała się wykonać klasyczny telemark, by otrzymać wysokie noty za styl.

Niestety, wówczas jej lewa noga nienaturalnie się wygięła. Zawodniczka z Nagano upadła, a zeskok opuszczała na noszach w asyście służb medycznych. Następnie przetransportowano ją do szpitala.

Wyniki badań są koszmarne. Zawodniczka doznała uszkodzenia więzadła krzyżowego przedniego i łąkotki w kolanie, a także stłuczenia kości udowej i strzałkowej. Jest więc pewne, że w najbliższych miesiącach nie będzie startować w zawodach. Czeka ją długa walka o powrót do pełni sił.

Czytaj także: > Ponad 140-metrowe skoki na Okurayamie. Ryoyu Kobayashi tak jak w 2019 rokuKarl Geiger najlepszy w mistrzostwach Niemiec. Mistrz olimpijski i czempion globu poza podium

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Wygląda jak modelka. "Polska" krew!

Źródło artykułu:
Komentarze (0)