Kontrowersje jeszcze przed rozpoczęciem mistrzostw świata. "W drugim tygodniu nie rozumiem sensu tego"

Zdjęcie okładkowe artykułu: Newspix / TOMASZ MARKOWSKI / Kamil Stoch przechodzi test na koronawirusa w Innsbrucku
Newspix / TOMASZ MARKOWSKI / Kamil Stoch przechodzi test na koronawirusa w Innsbrucku
zdjęcie autora artykułu

Wygląda na to, że podczas MŚ w Oberstdorfie tyle samo emocji będzie na skoczni jak i poza nią. Skoczkowie muszą przygotować się na kilkukrotne nerwowe oczekiwanie na wyniki testów na koronawirusa. Organizatorzy będą testować zawodników co dwa dni.

W tym artykule dowiesz się o:

Grudzień, Oberstdorf. Polacy pojechali na 69. Turniej Czterech Skoczni jako jedni z głównych faworytów. Tuż przed kwalifikacjami do pierwszego konkursu Klemens Murańka otrzymał niejednoznaczny wynik testu. Pozostali polscy skoczkowie mieli wyniki negatywne. Niemiecki sanepid był jednak nieugięty - wszyscy Biało-Czerwoni trafili na kwarantannę, mimo że laboratorium nie przysłało jeszcze wyniku drugiego testu PCR Murańki.

W Oberstdorfie kwalifikacje rozegrano bez polskich skoczków. Tuż po ich zakończeniu Murańka otrzymał wynik drugiego testu. Był... negatywny. Rozpoczęła się walka o warunkowe dopuszczenie podopiecznych Michala Doleżala do turnieju. Udało się. Wszystkich przebadano jeszcze raz. Wyniki były negatywne, rezultaty eliminacji anulowano, a siódemka Biało-Czerwonych wystartowała w turnieju. 10 dni później Kamil Stoch świętował zwycięstwo w zawodach, a Dawid Kubacki 3. miejsce.

Emocje przy testach trwały jednak do końca zmagań. Testy wykonywano co kilka dni. Dochodziło do kuriozalnych sytuacji, że skoczkowie byli badani po kwalifikacjach i zamiast spokojnie przygotowywać się do konkursu, to nerwowo czekali na wynik testu. Organizatorzy mistrzostw świata zamierzają zafundować zawodnikom "powtórkę z rozrywki".

ZOBACZ WIDEO: Sven Hannawald zadał pytanie Adamowi Małyszowi. Odpowiedź bezcenna!

- W Oberstdorfie skoczkowie i sztab szkoleniowy będą regularnie testowani: co dwa dni testy antygenowe i co sześć dni PCR - poinformował WP SportoweFakty Jan Winkiel, sekretarz generalny PZN.

Reprezentacja Polski dotrze do Niemiec we wtorkowe popołudnie. Wjazd będzie możliwy tylko po okazaniu negatywnego testu na koronawirusa, którego ważność wynosi 48 godzin. Jeszcze we wtorek skoczków i trenerów czekają kolejne testy, już na miejscu w Oberstdorfie. I tak co dwa dni.

Kadra spędzi w Niemczech 13 dni. W tym czasie, jeśli organizatorzy zrealizują swój plan, będą testowani aż siedmiokrotnie! - Rozumiem tak częste testowanie w pierwszym tygodniu mistrzostw. Nie można przecież wykluczyć tzw. inkubacji wirusa. Jednakże w drugim tygodniu, kiedy zawodnicy są w tej samej grupie i skoszarowani w jednym miejscu, to nie widzę większego sensu aż tak częstego powtarzania tych badań - podkreślił Jan Winkiel.

Specjalista w zakresie mikrobiologii i wirusologii prof. Włodzimierz Gut powiedział nam, że rozumie, dlaczego Niemcy chcą tak często testować skoczków. - Przez pierwsze trzy dni po zakażeniu testy są nieskuteczne, mają tylko 20 proc. skuteczności. W związku z tym oni się obawiają, że osoby, które uległy zakażeniu, mogą się ujawnić dopiero po trzech dniach i taki system przyjęli z tego powodu - przyznał.

Odniósł się także do sytuacji z Turnieju Czterech Skoczni, kiedy po niejednoznacznym wyniku testu Klemensa Murańki, cała kadra została wykluczona z kwalifikacji. - To już sprawa interpretacji organizatorów. Tam wykluczano konkretnego zawodnika z powodu konkretnego wyniku, a czy było to uzasadnione, to wolę nie mówić - dodał prof. Gut.

Kolejne testy będą oznaczały nerwowe oczekiwanie skoczków na wyniki. Z kolei dla Polskiego Związku Narciarskiego to spore koszty. Jeden test PCR kosztuje 90 euro, czyli przy obecnym przeliczniku 405 złotych. Do Niemiec trener Doleżał zabrał sześciu swoich podopiecznych (Stoch, Żyła, Kubacki, Stękała, Murańka i Wolny). Na jeden dzień testów PCR, tylko dla zawodników, PZN będzie zatem musiał wydać 2,4 tys. złotych. A przecież testowani będą także trenerzy, asystenci, fizjoterapeuci i serwismeni.

Przy takiej liczbie testów nie można wykluczyć powtórki scenariusza z grudnia i znów niejednoznacznego wyniku. Jeśli dojdzie do takiej sytuacji, kadra chce uniknąć skierowania na kwarantannę całego zespołu. W związku z tym w reprezentacji wprowadzony jest zaostrzony reżim sanitarny, który funkcjonował już podczas wcześniejszych konkursów Pucharu Świata.

- Skoczkowie śpią w pokojach jednoosobowych. Cześć kadry pojedzie do Oberstdorfu busami, a część dotrze samolotem - wyjaśnił Jan Winkiel.

Konkursy o medale skoczków odbędą się w: sobotę (27 lutego), piątek (5 marca) i sobotę (6 marca). Pierwsze skoki zawodnicy oddadzą już w środę 24 lutego. Na ten dzień zaplanowano treningi na skoczni K-95.

Plan rywalizacji w skokach narciarskich na mistrzostwach świata w Oberstdorfie:

24 lutego 2021 (środa) Trening mężczyzn na skoczni normalnej (godz. 14:00)

25 lutego 2021 (czwartek) Trening mężczyzn na skoczni normalnej (godz. 19:15)

26 lutego 2021 (piątek) Seria próbna mężczyzn na skoczni normalnej (godz. 19:00) Kwalifikacje mężczyzn na skoczni normalnej (godz. 20:30)

27 lutego 2021 (sobota) Seria próbna mężczyzn na skoczni normalnej (godz. 15:15) Konkurs indywidualny mężczyzn na skoczni normalnej (godz. 16:30)

28 lutego 2021 (niedziela) Seria próbna miksta na skoczni normalnej (godz. 15:30) Konkurs miksta na skoczni normalnej (godz. 17:30)

3 marca 2021 (środa) Trening mężczyzn na skoczni dużej (godz. 18:45)

4 marca 2021 (czwartek) Seria próbna mężczyzn na skoczni dużej (godz. 16:00) Kwalifikacje mężczyzn na skoczni dużej (godz. 17:30)

5 marca 2021 (piątek) Seria próbna mężczyzn na skoczni dużej (godz. 15:45) Konkurs indywidualny mężczyzn na skoczni dużej (godz. 17:00)

6 marca 2021 (sobota) Seria próbna mężczyzn na skoczni dużej (godz. 15:45) Konkurs drużynowy mężczyzn na skoczni dużej (godz. 17:00)

Zobacz także: Kamil Stoch ma asa w rękawie. To daje wielkie nadzieje na złoty medal Pojawił się poważny problem. Pogoda będzie katastrofalna

Źródło artykułu: