Norwedzy boją się konsekwencji po odwołaniu Raw Air. Straty liczone są w grubych milionach
Norweski Związek Narciarski poniesie wielkie straty z powodu odwołania Raw Air i innych zawodów w sportach zimowych. Trener skoczków Alexander Stoeckl obawia się, że to doprowadzi do kryzysu.
To będzie mieć poważne konsekwencje przede wszystkim finansowe. Brak zawodów to brak wpływów do kasy Norweskiego Związku Narciarskiego. Trener skoczków Alexander Stoeckl boi się, że może dojść do kryzysu.
- Dla związku narciarskiego na pewno ma to poważne konsekwencje finansowe. Mam nadzieję, że uda się znaleźć rozwiązania wspierające, które pozwolą nam kontynuować działalność - mówi zaniepokojony Stoeckl w rozmowie z vg.no.
ZOBACZ WIDEO: Prawdziwe legendy skoków narciarskich. Niezwykłe spotkanie po latachGłos zabrał także prezes związku. Nie ma on jeszcze dokładnych danych, jak duże będą straty. Na pewno będzie je można liczyć w milionach, a to odczują niemal wszyscy.
- Jeszcze jest za wcześnie, aby o tym mówić, ale straty na pewno wyniosą kilkadziesiąt milionów koron (kurs korony to w tej chwili 0,44 zł). Zobaczymy, co uzyskamy z rządowych programów wsparcia. Zyski z organizowania międzynarodowych imprez są głównym źródłem finansowania szkolenia dzieci, młodzieży i amatorów - komentuje Erik Roeste.
Norwegowie próbują zrozumieć surowe obostrzenia rządu. Stoeckl jednak jest rozczarowany, bo w tym sezonie na własne oczy widzi, że wszystkie kraje świetnie sobie radzą z organizowaniem Pucharu Świata w skokach. Jest przekonany, że Raw Air nie stanowiłoby żadnego zagrożenia dla jego kraju.
Na zmianę decyzji jednak nie ma już szans. Problem ma teraz FIS, który musi znaleźć miejsca, gdzie zostaną nadrobione zaległości.
Pol Air zamiast Raw Air? Piotr Żyła ma pomysł na nietypowy turniej w Polsce >>
Puchar Świata. Kto przejmie odwołane konkursy w Norwegii? Nowe informacje >>
Kibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)