Norwegia walczy z pandemią i zaostrza przepisy. Turniej Raw Air wciąż niepewny
Kilka dni temu z Norwegii napłynęły pozytywne sygnały o wyjątkach dla sportowców, którzy rywalizować będą w zawodach Pucharu Świata w tym kraju. Sytuacja zmienia się jednak bardzo szybko i znów mocno się komplikuje.
Optymizm szybko zgasł. W nocy z czwartku na piątek Norwegia zamknie granice dla osób niemieszkających w tym kraju - poinformowała obywateli premier Erna Solberg. Powody? Przybywa osób zakażonych brytyjskim szczepem koronawirusa, który roznosi się zdecydowanie szybciej.
Zamknięcie granic utrzymywać się będzie przez kolejne dwa tygodnie, w związku z czym od razu podjęto decyzje, że Puchar Świata kobiet jednak się nie odbędzie. - My, jak wszyscy, musimy przestrzegać decyzji rządu - powiedział Erik Roste, prezes Norweskiego Związku Narciarskiego, cytowany przez agencję NTB.
Po dwóch tygodniach rząd oceni sytuację w kraju i podejmie decyzje o przedłużeniu zamknięcia granic lub o ich otwarciu. Każdy tydzień przybliża skoczków do Raw Air (13-21 marca), dlatego będzie to pewnego rodzaju wyścig z czasem. W tym cyklu ma odbyć się aż sześć konkursów - ich ewentualne odwołanie byłoby ogromnym ciosem dla skoczków.
W sumie w Norwegii ma odbyć się 30 konkursów na poziomie Pucharu Świata. To nie tylko skoki narciarskie, ale także biegi narciarskie, narciarstwo alpejskie, czy też kombinacja norweska.
Czytaj także:
- Norwegowie nie odpuszczają w Pucharze Narodów. Dowołali skoczka na PŚ w Willingen
Kibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)