MŚ w lotach. Pierwsza próba sił. To może być duży atut polskich skoczków

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Dawid Kubacki
PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Dawid Kubacki
zdjęcie autora artykułu

Sezon jeszcze na dobre się nie rozpędził, a już trzeba najlepsze karty rzucać na stół. W czwartek, od treningów i kwalifikacji, rozpoczną się MŚ w lotach w Planicy. Polacy przyjechali po medale. Od 13:30 pierwsza weryfikacja formy.

[tag=55692]

Michal Doleżal[/tag] i jego asystenci zagrali va banque. Większość skoczków poleciała do Niżnego Tagiłu. Polacy poszli inną drogą. Zostali w kraju. Z jednej strony ograniczyli do minimum ryzyko zakażenia koronawirusem. Z drugiej, wypadli z rytmu startowego.

Apoloniusz Tajner nie ma jednak złudzeń. - Ta krótka przerwa wyjdzie naszym zawodnikom na dobre - podkreśla i dodaje: - Odpoczęli, złapali świeżość i mają nawet lekką przewagę nad rywalami. Nie mogę się już doczekać tych mistrzostw. Trzech naszych skoczków ma realną szansę walki o medal w konkursie indywidualnym.

Tych trzech muszkieterów to: Kamil Stoch, Piotr Żyła i Dawid Kubacki. W dwóch pierwszych weekendach Pucharu Świata najlepiej z nich skakał Kubacki. W Wiśle poprowadził drużynę do 3. miejsca. W Kuusamo dwa razy stanął na podium. Nigdy wcześniej nie rozpoczął tak dobrze sezonu.

ZOBACZ WIDEO: Rafał Kot analizuje formę syna. "Jestem w kropce"

Kiedyś nie do końca odnajdywał się na skoczniach do lotów, ale to już przeszłość. - Poprawił fazę lotu, nie traci prędkości przelotowej, jest w formie i będzie dobrze skakał na wszystkich skoczniach - przekonuje Tajner. Nie ma zatem wątpliwości, Kubacki odegra czołową rolę w mistrzostwach.

Liczymy, że tak samo będzie w przypadku Stocha i Żyły. Pierwszy ma wręcz stworzoną technikę do lotów. W Słowenii broni wicemistrzostwa świata. Sezon zaczął w kratkę, ale eksperci uspokajają. Jest blisko swojej najwyższej formy. - Niech tylko rywale nie zapominają o Stochu, bo mogą się bardzo zdziwić - przekonuje Wojciech Fortuna.

Na świetny wynik stać także Piotra Żyłę. Jedno podium w tym sezonie już ma. Na lotach radzi sobie wyśmienicie. Jak zawsze jest jednak nieprzewidywalny. W Kuusamo po 2. miejscu w sobotę, dzień później był 23. - Piotr może zarówno wygrać te mistrzostwa, jak i być szósty - prognozuje Tajner.

Do kwalifikacji Doleżal może zgłosić czterech skoczków. Kto będzie tym czwartym? Największe szanse ma Klemens Murańka. Wreszcie zaczął skakać na miarę talentu. Dalekie skoki z treningów przekłada na te konkursowe. Ostatniego słowa nie powiedzieli jednak Andrzej Stękała i Aleksander Zniszczoł. Też skaczą najlepiej w karierze. Cała trójka będzie miała dwie serie treningowe, by przekonać do siebie Doleżala.

Pierwszy razy w historii mistrzostwa świata w lotach odbędą się tak wcześnie w sezonie. Były zaplanowane na marzec tego roku. Wtedy ich rozegranie uniemożliwiła pierwsza fala koronawirusa. COVID-19 nie odpuścił, ale tym razem impreza ma dojść do skutku. Bez kibiców, ale ze skoczkami. Oczywiście z tymi, którzy w czwartkowy poranek otrzymają negatywne wyniki testu na koronawirusa.

Przebudowana Letalnica przyzwyczaiła do bardzo dalekich lotów. Rekordzistą obiektu, z wynikiem 252 metry, jest Ryoyu Kobayashi. Kamil Stoch ustanowił tutaj rekord Polski (251,5 metra). Tym razem aż tak dalekich lotów możemy jednak nie zobaczyć. Kwalifikacje i konkursy odbędą się wieczorami. Zwykle o tej porze w Słowenii wieje lekko z tyłu.

Takie podmuchy nie sprzyjają pobijaniu rekordów, ale będą wprost wymarzone dla Polaków. Kubacki czy Stoch znakomicie czują się przy wietrze z tyłu. Jeśli rzeczywiście byłyby takie warunki, od razu ich szanse na medale wzrosną. Pierwsza weryfikacja tej tezy w czwartkowy wieczór w Planicy.

W czwartek przekonamy się też, w jakiej formie na skoczni do lotów jest lider PŚ i zwycięzca trzech ostatnich konkursów Halvor Egner Granerud. Dowiemy się również, czy jeden skok na bulę w Rosji rozregulował Niemca Markusa Eisenbichlera oraz jak koronawirus wpłynął na dyspozycję Austriaków. Stefan Kraft (rekordzista świata w długości lotu, 253,5 metra), Michael Hayboeck czy Philipp Aschenwald pokonali COVID-19 i wystartują w Słowenii.

Zasady kwalifikacji w MŚ w lotach różnią się od eliminacji w PŚ. Do pierwszej serii konkursu indywidualnego awansuje nie 50, a 40 skoczków. Każda reprezentacja może wystawić po 4 skoczków. Wyjątkiem są Norwegowie. Ich reprezentant Daniel Andre Tande broni tytułu, dlatego Alexander Stoeckl może zgłosić do kwalifikacji 5 zawodników.

Początek eliminacji o 16:00. O 13:30 rozpoczną się treningi, o ile uda się przygotować skocznię. W ostatnich dniach przez Planicę przeszły potężne śnieżyce. Spadło mnóstwo śniegu. Jednakże w środowy wieczór Letalnicę przetestowali już przedskoczkowie, więc organizatorzy powinni dać radę. Wiatr ma być słaby, około 1 m/s.

Zobacz jak Letalnica prezentuje się przy sztucznym oświetleniu, tuż przed MŚ:

Czas zatem rozpocząć MŚ w lotach, pierwszą z trzech najważniejszych imprez tego sezonu. Transmisje w TVP 1, TVP Sport, Eurosporcie 1 i na WP Pilot. Wynikowe relacje na żywo na WP SportoweFakty.

Plan czwartkowych serii w Planicy: 13:30 - I trening (relacja TUTAJ) 14:45 - II trening (relacja TUTAJ) 16:00 - kwalifikacje (relacja TUTAJ)

Plan pozostałych serii w MŚ w lotach: piątek (11.12.2020)

15:00 - seria próbna 16:00 - I i II seria konkursu indywidualnego

sobota (12.12.2020) 15:00 - seria próbna 16:00 - III i IV seria konkursu indywidualnego

niedziela (13.12.2020) 15:00 - seria próbna 16:00 - konkurs drużynowy

Czytaj także:

Kamil Stoch przed niepowtarzalną szansą na dołączenie do Matti Nykanena Zamiast wielkiego święta, skromna uroczystość. Pandemia pokrzyżowała plany

Źródło artykułu:
Polski skoczek wygra czwartkowe kwalifikacje w Planicy?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (5)
avatar
JK.
10.12.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Byle by Kamil tej bomby nie zrzucił na siebie , bombę pod tytułem i znowu mi nie wyszło ...  
avatar
Xaveriusz
10.12.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dajcie już spokój z tym Stochem. Ja wiem, że wam za to płacą, żeby naganiać ludzi do telewizorów podczas skoków, no ale są granice ... Czytaj całość
oxygen49
10.12.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Żyła to typowy góral i skacze tak jak górale przepowiadają pogodę " albo byndzie dysc albo słonko", cyli, albło Zyła skłocy albło ni  
avatar
Robert P.
10.12.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Stoch będzie jadł więcej bułek z bananami jak kiedyś małysz  
avatar
mar-bor
10.12.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Super sport: albo wieje za mocno, albo za słabo, albo wieje każdemu inaczej. Albo jest za mało śniegu, albo za dużo. Oni w hali powinni skakać :)