Skoki narciarskie. Dawid Kubacki wykpił popularną teorię. "Córka doda mi skrzydeł"

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Dawid Kubacki
PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Dawid Kubacki
zdjęcie autora artykułu

Po ślubie zawodnik ląduje 10 metrów bliżej, a po narodzinach dziecka skacze jeszcze krócej. Takie powiedzenie krąży w środowisku skoczków narciarskich, ale Dawid Kubacki, który wkrótce zostanie ojcem, zupełnie się nim nie przejmuje.

- Tę teorię, tak jak przysłowia, należy między bajki włożyć. Moje doświadczenie jest takie, że małżeństwo i potomstwo dodają energii. No chyba, że ktoś sam nastawiłby się na zdołowanie. Ja nastawiam się na to, że przede mną są radosne lata i że doda mi to skrzydeł - podkreśla Dawid Kubacki w rozmowie z "Super Expressem".

Kubacki i jego żona Marta (są małżeństwem od maja 2019 r.) spodziewają się pierwszego dziecka, które przyjdzie na świat w okolicach Bożego Narodzenia. Poznali już płeć - będzie to dziewczynka.

Mistrz świata z 2019 r. ma teraz niezwykle dużo obowiązków. Przygotowuje się nie tylko do sezonu zimowego, ale także do roli ojca. Wraz z małżonką chodzi na zajęcia do szkoły rodzenia, kompletuje wyprawkę dla noworodka.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niewiarygodna wymiana! Wybiegł poza kort, wrócił i... Zobacz koniecznie

Czy Kubacki będzie chciał zainteresować córkę sportem? - Mam nadzieję, że odziedziczy geny sportowe (Marta Kubacka uprawiała szermierkę - przyp. red.). Ale nie można zmuszać dziecka do tego, co ma robić w życiu. Sama musi sobie wybrać to, co będzie ją cieszyć - dodaje skoczek z Szaflar.

Dawid Kubacki ma za sobą udany (choć mocno skrócony) sezon letni - wygrał oba konkursy Letniego Grand Prix (więcej TUTAJ>>), a 17 października w Szczyrku został mistrzem Polski na igelicie (więcej TUTAJ>>).

Nowy sezon Pucharu Świata rozpocznie się 21 listopada na skoczni im. Adama Małysza w Wiśle.

Czytaj także: Same niewiadome w Pucharze Świata. "Na 80 proc. konkursy będą bez kibiców"

Źródło artykułu: