Skoki narciarskie. Puchar Świata w Lahti. Nihil Novi. Standardowe wyniki Polaków

Zdjęcie okładkowe artykułu: Newspix / EXPA / JFK / Na zdjęciu: Kamil Stoch
Newspix / EXPA / JFK / Na zdjęciu: Kamil Stoch
zdjęcie autora artykułu

Dawid Kubacki umocnił się na podium klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, ale jednoczenie traci coraz więcej punktów do jej lidera. Ma fantastyczny sezon, ale na zwycięstwo to za mało. Lahti przyniosło jednak świetne wieści ws. Kamila Stocha.

Dobrą informacją jest bowiem stabilizacja formy trzykrotnego mistrza olimpijskiego. A w jego przypadku to pierwszy krok do dalekich skoków. One zresztą już są, ale to nadal za mało na pokonanie Krafta. Przynajmniej na razie.

Kolejność w PŚ nie zmieni się już znacząco. Do końca pozostało zbyt mało zawodów, aby mieć realną szansę na rewolucję. W tym sezonie są jednak jeszcze konkursy, które z cyklem nie mają nic wspólnego, a wymagają niezmiennej formy. Mam oczywiście na myśli mistrzostwa świata w lotach.

Nie trzymam się ich jak tonący brzytwy. Pozycji żadnego z Polaków nie można nazwać taką, która wymagałaby ratunku. Wysokie miejsca Stocha i Kubackiego, przejściowe sukcesy Piotra Żyły (pierwsza dziesiątka PŚ to nie byle co!) muszą cieszyć. Skoki jednak mają to do siebie, że brak miejsc na podium powoduje odczucia równe porażce. Może nie u każdego, ale jednak. Tymczasem loty to nowe rozdanie. No i szansa na trofeum, którego Stoch w swojej kolekcji jeszcze nie ma.

ZOBACZ WIDEO: Skoki narciarskie. Piekielnie trudne zadanie Dawida Kubackiego. "Stefan Kraft się obroni!"

Stoch lubi jednak skakać nie tylko dla pieniędzy czy trofeów, więc emocji w samym PŚ też nie zabraknie. Wystarczy powiedzieć, że gdyby zastosować reguły sprzed kilku lat, kiedy jeszcze nie korzystano z przeliczników wiatru, w piątek Polak byłby na podium! Zawsze to jakieś pocieszenie.

Dzięki Raw Air czeka nas maraton z PŚ. Na razie warto więc choć na chwilę zwrócić uwagę także na to, co dzieje się w norweskiej Renie. Maciej Kot stoczy bój o trzecie zwycięstwo z rzędu w Pucharze Kontynentalnym. Dla skoczka, który przeżył załamanie formy, takie osiągnięcia są niezwykle istotne w odbudowaniu zaufania do samego siebie. Triumf nawet w drugiej lidze jest trudny do wywalczenia, ale gdyby tak trafić na podium? Byłoby pięknie. Pewność siebie Polaka urosłaby do rozmiarów, z którymi można spokojnie - powoli, bo powoli, ale jednak - myśleć o kolejnym sezonie.

Drużynówka w fińskim Lahti rozpocznie się o 16.00. O tej godzinie będziemy już znać wyniki rywalizacji w Renie. Drugoligowe zawody wystartują o 13.00.

Źródło artykułu:
Komentarze (4)
avatar
Wieslaw Beben
29.02.2020
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Stoch to bufon, polskie skoki się kończą  
avatar
Ksawery Darnowski
29.02.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tylko co ma wspólnego tytuł z treścią artykulu?  Ech, polskie dziennikarstwo sięgające bruku.  
Milosz32f4g
28.02.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zapraszam do oglądania:  
avatar
yes
28.02.2020
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Dla jednego jest pocieszeniem fakt, że mógłby być na podium, a dla innego - nie. Ktoś albo wygrał/był na podium, albo nie.