Skoki narciarskie. Stefan Horngacher wskazał różnice między Polską i Niemcami. "To duża wada dla młodych zawodników"

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Kacper Kolenda / Na zdjęciu: Stefan Horngacher
WP SportoweFakty / Kacper Kolenda / Na zdjęciu: Stefan Horngacher
zdjęcie autora artykułu

Stefan Horngacher wskazał kluczową różnicę między skokami w Polsce i Niemczech. Jak podkreślił, spory problem w naszym kraju mogą mieć zawodnicy młodzi i słabiej spisujący się w zawodach.

W tym artykule dowiesz się o:

Austriak poznał od środka sytuację w trzech potęgach skoków narciarskich. Jako trener pracował z rodakami, Polakami i Niemcami. W latach 2004-2006 sprawował funkcję trenera kadry B polskiej reprezentacji, a od 2016 r. do zeszłego sezonu święcił wielkie triumfy z pierwszą kadrą.

- Istnieją różnice międzynarodowe, chociażby w mentalności skoczków i strukturze związku. Dla przykładu, w Polsce nie ma profesjonalnego zabezpieczenia dla sportowców - podkreślił Stefan Horngacher w rozmowie z niemieckim "HNA".

Były skoczek miał na myśli głównie zabezpieczenie finansowe. - W Niemczech są oficjalne stanowiska dla sportowców, takie jak praca w policji, siłach zbrojnych czy urzędach celnych. Czegoś takiego nie ma w Polsce. Finanse każdego skoczka zależą od jego występów i tego, ile zarobi na skoczni - wyjawił trener Niemców.

Jak podkreślił Horngacher, może to mieć niekorzystny wpływ na młodych i słabszych skoczków. - Stanowi to świetną zachętę, ale i jest główną wadą dla młodych i skoczków, którzy nie radzą sobie dobrze - dodał Austriak.

Czytaj teżSkoki narciarskie. Willingen Five. Adam Małysz wskazał problem polskich zawodników

Czytaj teżSkoki narciarskie. Puchar Świata w Willingen. Pokonać wiatr w drodze po wielką premię

ZOBACZ WIDEO: Czekają nas chude lata w polskich skokach narciarskich? "Brakuje całej generacji. Nie ma następców"

Źródło artykułu:
Komentarze (0)