PŚ w Planicy: Polska na podium. Puchar Narodów niemal pewny! Niewiarygodny lot Kamila Stocha!

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP / Grzegorz Momot /
PAP / Grzegorz Momot /
zdjęcie autora artykułu

Polacy zajęli 3. miejsce w sobotnim konkursie drużynowym w Planicy. Austriacy byli tuż za Biało-Czerwonymi i tracą już do Biało-Czerwonych 276 punktów w Pucharze Narodów. Zawody wygrali Norwegowie. W finale Kamil Stoch skoczył aż 251,5 metra!

W sobotę w Planicy rozegrano ostatni drużynowy konkurs skoków w sezonie 2016/2017, zaliczany do klasyfikacji Pucharu Narodów. W żółtych koszulkach liderów wystąpili reprezentanci Polski, którzy chcieli na Letalnicy (HS225) stanąć po raz 7 w bieżącym sezonie (uwzględniając MŚ w Lahti) na podium zmagań zespołowych. Gdyby Biało-Czerwoni byli w sobotę w czołowej trójce, zostaliby jedyną drużyną, która we wszystkich drużynówkach tego sezonu była na podium.

Początek zawodów nie był jednak dla naszej reprezentacji optymistyczny. Piotr Żyła i Dawid Kubacki, jak na swoje możliwości, skoczyli przeciętnie. Dotyczy to zwłaszcza nowotarżanina, który wylądował na 201. metrze. Na lepsze próby, niż 220. metrów w pierwszej serii, stać także Żyłę. Po dwóch skokach Polacy zajmowali 5. miejsce z dużą stratą do wyprzedzających naszą kadrę rywali.

Nadzieje na podium odżyły jednak po próbach Macieja Kota i Kamila Stocha. Zakopiańczyk uzyskał aż 240. metrów. Z kolei Stoch przy stosunkowo słabych podmuchach pod narty doleciał do 227. metra i 50. centymetra i po raz kolejny pięknie wylądował. Na półmetku Biało-Czerwoni zajmowali 4. miejsce, ze stratą 20,8 punktu do trzecich Słoweńców. Co najważniejsze podopieczni Stefana Horngachera wyprzedzali jednak o 7,5 punktu piątych Austriaków, czyli najgroźniejszych swoich rywali w walce o triumf w Pucharze Narodów.

Po pierwszej serii sobotnich zmagań prowadzili Niemcy, którzy nieznacznie wyprzedzali Norwegów. Skandynawowie objęli prowadzenie na początku zawodów, ale stracili je po czwartej grupie, gdy Andreas Stjernen (216,5 metra) skoczył zdecydowanie bliżej niż Andreas Wellinger (231,5 metra).

ZOBACZ WIDEO Simon Ammann: Polski zespół wie, jak smakuje smak zwycięstwa

Tak jak można było spodziewać się, Żyła zdecydowanie poprawił się w finale. Po locie brązowego i złotego medalisty mistrzostw świata w Lahti na 233,5 metra drużyna znad Wisły po raz pierwszy w tym konkursie awansowała na wirtualne podium, dokładnie na 3. miejsce. Co prawda po skoku Kubackiego (209 metrów) Polacy spadli na 4. pozycję, ale strata do trzecich Austriaków wynosiła tylko 6 punktów.

W drugim swoim skoku Maciej Kot znów spisał się fenomenalnie. Polak skoczył aż 241 metrów i po jego próbie podopieczni Horngachera znów awansowali na 3. lokatę, z przewagą 17,9 punktu nad czwartą Austrią. Tym samym Kamilowi Stochowi pozostało postawienie kropki nad i.

Dwukrotny mistrz olimpijski nie tylko ją postawił, ale zrobił to w niesamowitym stylu. Tuż przed jego skokiem 251 metrów uzyskał z 9. belki Stefan Kraft. Polak zupełnie się tym jednak nie przejął. Sędziowie obniżyli mu rozbieg do 8. platformy, ale Stoch skoczył jeszcze dalej, dokładnie 251,5 metra. To nowy rekord skoczni i nowy rekord Polski! Oczywiście taka próba, mimo sporych problemów Stocha przy lądowaniu (podparty skok pośladkami), zapewniła Biało-Czerwonym 3. miejsce i niemal zagwarantowała triumf w Pucharze Narodów.

Na najwyższym stopniu podium stanęli Norwegowie. Podopieczni Alexandra Stoeckla nie zdekoncentrowali się po utracie prowadzenia w czwartej grupie pierwszej serii. Finał z wysokiego c rozpoczął Robert Johansson, który uzyskał aż 246,5 metra. Oczywiście po tym locie byłego rekordzisty świata Skandynawowie znów objęli prowadzenie i nie oddali go do końca rywalizacji. Ostatecznie Norwegowie drugich Niemców wyprzedzili o 49 punktów.

Sobotnie warunki pogodowe na Letalnicy były idealne do dalekiego skakania. Uśrednione pomiary wiatru dla wielu skoczków przekroczyły 1 m/s pod narty. Przy takich podmuchach jury dość często zmieniało numer belki startowej. Zawodnicy odpychali się od 7., 8., 9. i 10. platformy startowej.

Sezon 2016/2017 zakończy się niedzielnym konkursem indywidualnym, w którym wystartuje najlepsza trzydziestka klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Początek konkursu o 10:00. Godzinę wcześniej zaplanowano serię próbną. Relacja na żywo na WP SportoweFakty.

Wyniki sobotniego konkursu drużynowego w Planicy:

miejsce drużyna łączna nota
1.Norwegia1551,6
2.Niemcy1502,6
3.Polska1493,8
4.Austria1471,4
5.Słowenia1442,7
6.Japonia1327,7
7.USA1229,9
8.Czechy1170,5
9.Włochy591,2
10.Szwajcaria580,9
11.Finlandia547,9
12.Rosja515

Wyniki indywidualne Polaków:

zawodnik odległości łączna nota
Kamil Stoch227,5/251,5418,2
Maciej Kot240/241379,6
Piotr Żyła220/233,5380
Dawid Kubacki201/209316
Źródło artykułu:
Czy w niedzielę Polacy zwyciężą w klasyfikacji Pucharu Narodów?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (17)
avatar
Świetlik
25.03.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Najważniejsze jest to że wygramy to co zawsze było dla nas nieosiągalne: puchar narodów. Może indywidualnie złota nie będzie ale tym razem mamy prawdziwa drużynę i wygraliśmy w tym sezonie wszy Czytaj całość
avatar
Dawid Grygowicz
25.03.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jak wygra 4 razy puchar świata to pogadamy. Nie można porównywać bycia najlepszym w trakcie jednego turnieju (tj. olimpiady) do bycia najlepszym w przekroju całego sezonu.  
avatar
yes
25.03.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
"Niewiarygodny lot Kamila Stocha!" - mają zastrzeżenia do lądowania  
endriu122
25.03.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wynik poszedł w świat i tyle,dywagacje w tym temacie bezcenne ale nic nie zmienią.Brawo Kamil.  
Qriss
25.03.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Podsumowując bo czytam te wasze komentarze i nie moge ze śmiechu: -Stoch szorował i sam powiedział w wywiadzie nie krył tego szacun dla niego -Kraft wygra PŚ i zasłużył na to najbardziej, to ja Czytaj całość