Maciej Kot: Byłem zaskoczony decyzją trenera
Decyzja Łukasza Kruczka odnośnie składu Polaków na duża skocznię zaskoczyła Macieja Kota. Zawodnik zaznacza, że podobnie jak jego kolega, byłby rozczarowany.
Zawodów na normalnym obiekcie nie ma w kalendarzu Pucharu Świata, stąd zaskakujące wyniki. Kot uważa, że podczas konkursu na dużej skoczni nie będzie już wielkich niespodzianek. W czwartek powinno być spokojniej. Oczywiście, jeśli dopisze pogoda i warunki będą równe dla wszystkich. - Kamil dużo lepiej czuje się na skoczni dużej i na pewno odnajdzie tutaj swoją formę. Piotrek skacze w kratkę, ale pokazał nam już skoki, które mogłyby dać szansę walki nawet o zwycięstwo. Jeśli tylko psychicznie sobie poradzi i wyluzuje, skupi się na tym, co ma robić, to może pozytywnie zaskoczyć. Na dużej skoczni role mogą się odwrócić i znowu na pierwszy plan wyjdą Żyła ze Stochem, a pozostali nasi skoczkowie odegrają rolę drugoplanową. Mam nadzieję jednak, że również pozytywną - że będą deptać po piętach Kamilowi i Piotrkowi. Konkurs na pewno będzie ciekawy. W skokach do samego końca niczego nie można być pewnym.
Podczas gdy koledzy skoczka rywalizują na mistrzostwach świata, Kot startuje na konkursach Pucharu Kontynentalnego. Jak zaznacza, ten spokojny czas przydał mu się. Godzenie się z decyzją trenera o tym, że zawodnik nie pojedzie do Falun trwało około tygodnia. Potem wszystko zaczęło iść w dobrą stronę. - Potrzebowałem luźnych kilku dni na odpoczynek psychiczny, na regenerację. Skoki stają się coraz lepsze. Pokazałem to już w Lahti, te w Iron też były całkiem dobre, a tam przy sporym wietrze, dużą rolę odgrywa szczęście. Skoki sprawiały mi radość i co ważne - podobały się trenerom. W planach mam kolejny start w Pucharze Kontynentalnym, mam jednak też nadzieję, że już ostatni. Potem chciałbym wrócić do Pucharu Świata. Ale to jest dalsza perspektywa. Od momentu pogodzenia się z decyzją trenera odczuwam spokój. Wszystko powoli się poukładało. Pewne rzeczy zmieniłem, złapałem pomysł na skakanie i cały czas go realizuję. Najważniejsze momenty sezonu są już za nami, stwierdziłem, że nie ma sensu tego wszystkiego tak mocno przeżywać - kończy skoczek.Obserwuj @gora_dawid
Kibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)