Thomas Morgenstern: Nie jest mi smutno, że to już koniec

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Choć Thomas Morgenstern jest już na sportowej emeryturze, nie rozstał się na dobre ze skokami. Ostatnio często był widywany na skoczni podczas konkursów Turnieju Czterech Skoczni i Pucharu Świata.

W tym artykule dowiesz się o:

Dokładnie rok temu oczy sportowego świata zwróciły się na skocznię w Tauplitz. To właśnie tam miał miejsce fatalnie wyglądający upadek austriackiego skoczka, Thomasa Morgensterna. Jego dalsza kariera stanęła wtedy pod znakiem zapytania, choć nie to, a zdrowie zawodnika, było najważniejsze. Morgenstern, jak przystało na prawdziwego wojownika, wrócił na skocznię i wystartował w igrzyskach, ale strach był zbyt silny, by móc kontynuować karierę. Ze świata skoków się jednak nie wycofał i często wspiera swoich kolegów podczas zawodów. Nie zabrakło go nawet na Kulm. [ad=rectangle] - To tutaj zdobyłem mój pierwszy medal indywidualny, prawdopodobnie Kulm to skocznia mamucia, na której odniosłem najwięcej sukcesów jako lotnik - przyznał Austriak i dodał: - Nie jestem też smutny, że to już koniec, bo w końcu patrząc na to z innej strony, upadek otworzył mi drzwi do czegoś nowego.

Morgenstern był również obecny podczas finałowego konkursu Turnieju Czterech Skoczni w Bischofshofen, gdzie rok temu stał na drugim stopniu podium. Jak przyznał jednak, bycie tam nie było dla niego łatwe: - To moja ulubiona skocznia, jest z nią związanych tyle emocji i wspomnień, że trudno było mi być tam podczas finału Turnieju Czterech Skoczni. To była jednak moja decyzja, wybrałem inne życie - powiedział Morgenstern.

Źródło artykułu:
Komentarze (4)
avatar
Matt Bike
11.01.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
młody chłopak, szkoda  
avatar
yes
11.01.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Strach w czasie pracy nie jest wskazany. Każdy powinien wiedzieć kiedy podjąć decyzję o odejściu.  
avatar
Miasto mistrzów - Kielce
11.01.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Szkoda,że go z nami nie ma ale postąpił rozsądnie te wypadki zrobiły swoje.Brakuje mi go na skoczni przynajmniej jest cały czas z nami bo przyjeżdza na różne zawody i to jest budujace.