Dawid Kubacki: Nie mamy się czym załamywać

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Po konkursie drużynowym w Zakopanem Dawid Kubacki podkreślał, że Polacy nie mają się czym załamywać. Nie ukrywał jednak, że czuje niedosyt.

W tym artykule dowiesz się o:

- Jest niedosyt - walcząc w zawodach staramy się zdobyć jak najlepsze miejsce. Dzisiaj nie wyszło, ale nie mamy się czym załamywać, bo skoki były w porządku. Parę elementów jednak nie zagrało, dlatego nie ma wyniku, którego byśmy chcieli. Ale wszyscy walczyliśmy do końca i za tę walkę chcę chłopakom pogratulować - przyznał po zawodach skoczek urodzony w Nowym-Targu.

Kubacki podczas sobotnich zawodów był najjaśniejszym punktem reprezentacji Polski. W 1. serii wylądował na 131. metrze Wielkiej Krokwi, aby podczas 2. próby pofrunąć jeszcze dalej i wywalczyć ostatecznie odległość 132,5 m. - Nie wiem czy złapałem życiową formę. To są dla mnie po prostu fajne skoki. Ja się z nich cieszę, mam na nie receptę i tyle - zaznaczył podopieczny Łukasza Kruczka.

Polak zasugerował również, że nie można porównywać zwodów w Zakopanem do tych, które odbędą się podczas igrzysk olimpijskich w Soczi. - Podium w każdym konkursie może wyglądać inaczej. Nie ma przekreślania szans - stwierdził Kubacki.

[b][urlz=http://www.facebook.com/SportyZimowe.SportoweFakty]Sporty zimowe na SportoweFakty.pl - Jesteśmy na Facebooku, dołącz do nas.

[/urlz][/b]

Źródło artykułu:
Komentarze (0)