"Rozpala się we mnie ogień". Słowa Stocha napawają optymizmem

Kamil Stoch należy do grona polskich skoczków, którzy są daleko od formy i zdarza im się nie wejść do finałowej serii konkursu. Jednak wydaje się, że nic takiego nie będzie mieć miejsca w rodzimym mieście, które bardzo na niego działa.

Jakub Fordon
Jakub Fordon
Kamil Stoch PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Kamil Stoch
Sezon w skokach narciarskich rozkręcił się na dobre, a Polacy wciąż są cieniami samych siebie. Do tej pory żaden z nich nie zdołał nawet zakończyć konkursu Pucharu Świata w najlepsze dziesiątce.

Rywalizacja nie wybacza jednak błędów i słaby start sprawia, że szybko można pozbawić się szans na wysokie lokaty w klasyfikacji generalnej. Tak jest w przypadku Biało-Czerwonych, którzy ekspresowo wypadli w walki o czołowe lokaty.

Kolejna w tym sezonie nadzieja na odrodzenie pojawiła się przy okazji rywalizacji w PolSKI Turnieju. Jednak do przełamania nie doszło w Wiśle, ale zapowiadało się na nie w Szczyrku. Tyle tylko, że po skokach 40 zawodników zmagania odwołano z uwagi na problemy z wiatrem. Teraz, na zakończenie zmagań w naszym kraju, skoczkowie przenoszą się do Zakopanego.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: to nie jest żart. Tak trenują polscy skoczkowie

- To jest miejsce, gdzie się urodziłem, skocznia, na której się wychowałem i zawsze Zakopane będzie najbliższe mojemu sercu. O atmosferze nie muszę mówić, każdy kto był wie, z czym to się je, co tam się wyprawia. Zawsze, jak podjeżdżam tylko pod skocznię, choćbym nie wiem w jak kiepskiej dyspozycji był, to wszystko się we mnie zbiera, rozpala się we mnie ogień i nie mogę się doczekać, kiedy siądę na belce i pojadę - powiedział Kamil Stoch przed zmaganiami w jego rodzimym mieście przy okazji rozmowy z oficjalnymi mediami PZN.

Nasz skoczek postara się o to, by w końcu zanotować bardzo udany występ, zupełnie inne, niż poprzednie. Szczególnie słabo poradził sobie w Wiśle, gdzie nawet nie zdołał awansować do drugiej serii zawodów.

Pierwsze zmagania w Zakopanem ruszą w piątek, 19 stycznia. Na ten dzień zaplanowano trening, a także kwalifikacje do niedzielnych zawodów. Wiemy już, że o miejsca powalczy łącznie 58 zawodników. Thomas Thurnbichler zaprezentował już nasz skład.

Kibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×