W tym artykule dowiesz się o:
Od początku sezonu polscy skoczkowie walczą o to, aby nawiązać do wyników uzyskiwanych przez światową czołówkę. Nieco optymizmu wlać mogą słowa Dawida Kubackiego.
- Najważniejsze, że jest progres. Tak bym odpowiedział. Czy on jest wyraźny, czy nie, trudno mi to ocenić. Czuję, że to jest lepsze skakanie, ale też jeszcze nie to, co miałoby być. Z tego względu nie jest łatwo ocenić - tłumaczył w rozmowie z Eurosportem.
Do tej pory jeden z liderów polskiej kadry nie przepadał za Skocznią im. Adama Małysza (HS 134). Ostatnio obiekt przeszedł modernizację - zmieniono próg oraz przebudowano zeskok.
- Chyba z sentymentu dalej jej nie będę lubił, ale skocznia rzeczywiście się zmieniła - mówił Kubacki.
ZOBACZ WIDEO: Zobacz, gdzie Milik zabrał ukochaną. Jej zdjęcia zachwycają
- Na rozbiegu nie czuję różnic, ale w locie, tutaj na dole, ten spad jest wydłużony, leci się niżej. Na oko się wydaje się, że dużo dłuższe skoki będą możliwe do wylądowania bez problemu. Na pewno teraz się ta skocznia będzie bardziej dała lubić, ale z sentymentu chyba dalej będę mówił, że jej nie lubię - dodał.
Na koniec przyznał, że będzie chciał jak najwięcej czerpać z energii i radości polskich kibiców, żeby samemu przychodzić na skocznię z uśmiechem, a następnie dobrze wykonywać swoją pracę.
- Jak bym sobie myślał, że tutaj się przełamię, bo będą polscy kibice, to bym się na pewno nie przełamał, bo bym nic nie zrobił w tym kierunku - skwitował.
Dawid Kubacki wystąpi nie tylko w niedzielnym konkursie indywidualnym, ale i w sobotnich zmaganiach duetów. Rywalizował będzie w nim wraz z Piotrem Żyłą. Transmisje w TVP 1, TVP Sport, Eurosporcie 1 i Playerze.
Czytaj także: - Jest decyzja trenera. Znamy skład na konkurs duetów - Szokujący wywiad polskiego skoczka. Na żywo zaczął krytykować trenerów
Czy Dawid Kubacki będzie w weekend najlepszym polskim skoczkiem? 
Zgłoś błąd w treści
na Instagramie 
na Facebooku 
