Stoch już wie, z czym ma problem

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Kamil Stoch
PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Kamil Stoch
zdjęcie autora artykułu

Kamil Stoch podczas inauguracyjnych konkursów Pucharu Świata w Ruce nie zdobył punktów. Polski skoczek w rozmowie ze skijumping.pl wyznał, z czym ma problem na starcie sezonu.

W tym artykule dowiesz się o:

Nie tak miała wyglądać inauguracja sezonu w wykonaniu polskich skoczków. Jak co roku, nadzieje z ich występami były ogromne, ale skończyło się na gigantycznym rozczarowaniu. Tylko Dawid Kubacki i Piotr Żyła zdobyli punkty, lecz zajęli miejsca w trzeciej dziesiątce.

Fatalnie spisał się Kamil Stoch. W pierwszym konkursie w Ruce był 43., a do drugiego się nawet nie zakwalifikował. Po zawodach pojawiło się wiele komentarzy dotyczących przygotowania do sezonu i pracy trenera Thomasa Thurnbichlera.

Do swojej sytuacji i formy odniósł się sam Stoch. Trzykrotny mistrz olimpijski przyznał, że już wie, z czym ma problem.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Bajeczne wakacje. Tak wypoczywa rywalka Świątek

- Wiem, gdzie pojawił się problem. Pojawił się na zgrupowaniu tutaj, w Lillehammer, gdzie były wolniejsze tory i płaski rozbieg. Skocznia była kiepsko przygotowana. Tutaj zaczęły się problemy z tą pozycją. Znowu musieliśmy szukać, a ja musiałem się wycofać. Nie mogłem tak aktywnie dojechać do progu i z takim nastawieniem pojechałem do Ruki, gdzie trzeba być bardzo aktywnym. Tam tory są strome i szybkie - powiedział Stoch.

Dodał, że nie zdołał szybko się przestawić na takie tory. - Ktoś może powiedzieć, że chłop ma 36 lat i powinien to robić z zamkniętymi oczami, ale czasami tak się nie da. Ogólnie technika zostaje. Te skoki tak naprawdę się nie różnią. Jeśli dojadę sobie aktywnie, wówczas powinienem spokojnie lecieć około 130 metrów - przy normalnym skoku - dodał.

Teraz skoczków czekają zawody Pucharu Świata w Lillehammer. Polscy kibice liczą na przełamanie i powrót naszych do czołówki.

Czytaj także: "Ja bym tego nie robił". Tajner diagnozuje problemy polskich skoczków Łożyński: Mleko się rozlało. Tych słów nie można zamieść pod dywan [OPINIA]

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (6)
avatar
PJan
28.11.2023
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Szkoda że nie w tym leży problem. Oprócz innych drobnych jest nim zbyt pasywna w locie.  
avatar
Wiktorek
28.11.2023
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Gdy nie jeden zawodnik zawodzi, lecz cała reprezentacja to wiadomo, że winnych należałoby szukać wśród tych, którzy decydują (m. in.) o lokalizacji zgrupowania przed zawodami. PO prostu w Zarzą Czytaj całość
avatar
vigow
28.11.2023
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Zawodnik,ktory skacze od kilkunastu lat, zdobywal medale itd. musi byc uczony pozycji najazdowej i odbicia? kpina albo brak inteligencji.  
avatar
Jan Lewandowski
28.11.2023
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Za dużo brania udziału w reklamach, wywiady a nie trenowanie .Może pora powiedzieć pas , polskich skoków nikt nie uratuje bo talentów niby i tak brak ???  
avatar
josef1
28.11.2023
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Inni skaczą wspaniale , jedynie Stoch i pozostali emeryci mają zawsze jakieś problemy, chyba najwyzsza pora zawiesić narty na ścianie i dać sobie spokój ze skokami . Stoch tamten sezon miał juz Czytaj całość