"XXI wiek, nie dociera do mnie". Polski mistrz o rosyjskim ataku na Ukrainę
Piotr Lisek jest kolejnym sportowcem, który zabrał głos w związku z inwazją Rosji na Ukrainę. Lekkoatleta podkreślił, że konflikty powinno się rozwiązywać w inny sposób i nie wierzy w to, co dzieje się w XXI wieku.
Ze społecznością ukraińską solidaryzuje się wielu sportowców, którzy nie dowierzają w to, co dzieje się za naszą wschodnią granicą.
Polska pomaga sąsiadowi, jak tylko może. W kwestii sportu również zachowujemy klasę. Nasi piłkarze już zdecydowali, że nie będą grać z Rosją w półfinale baraży o mundial, a siatkarze nie zamierzają występować w mistrzostwach świata, które mają się odbyć w Rosji. Takie decyzje wyraźnie zbudowały Piotra Liska, który zabrał głos na Instagramie.
"Piękna postawa polskich piłkarzy czy siatkarzy napawa dumą, daje poczucie przynależności i jedności. Jestem sportowcem kocham swój kraj ale też uważam że życie ludzkie jest ważniejsze niż podziały" - napisał Piotr Lisek w relacji Instastories (pisownia oryginalna).
"XXI wiek, nie dociera do mnie że konflikty mogą być rozwiązywane w taki sposób! Może czas goi rany, pamięć słabnie... nie pozwólmy na to! Nie pozwólmy na taki obrót sytuacji, dzieli nas historia, kultura, granica etc. ale wszyscy jesteśmy ludźmi" - dodał tyczkarz.
Piotr Lisek ma za sobą przyzwoity start sezonu. W ostatnim mityngu Orlen Copernicus Cup z wynikiem 5,61 m zajął 5. miejsce. W przeszłości trzy razy stawał na podium mistrzostw świata i dwukrotnie zdobywał medal w halowych mistrzostwach świata.Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.