Wymiana ciosów w hitowym starciu PGE Skry z Aluronem CMC Wartą

Zdjęcie okładkowe artykułu: Newspix / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: siatkarze PGE Skry Bełchatów
Newspix / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: siatkarze PGE Skry Bełchatów
zdjęcie autora artykułu

Hit 24. kolejki PlusLigi 2021/2022 nie zawiódł. PGE Skra Bełchatów po pięciosetowej batalii uporała się z Aluronem CMC Wartą Zawiercie.

Sobotnie starcie drużyn z czołówki tabeli zapowiadało się bardzo ciekawie. Bełchatowianie liczyli, że uda im się zrewanżować zawiercianom za porażkę po tie-breaku w poprzedniej rundzie.

Skra od początku rywalizacji starała się narzucić swój styl gry. Podopieczni Slobodana Kovaca byli aktywni w bloku i wyszli na prowadzenie 8:3. Spokojnie rozgrywał Grzegorz Łomacz, a jego zespół wydawał się kontrolować boiskowe wydarzenia (18:13). Co prawda Facundo Conte oraz spółka podjęli rękawicę w końcówce inauguracyjnego seta, ale ostatnie słowo należało do gospodarzy, którzy triumfowali do 23.

Przez pewien czas po zmianie stron trwała wymiana ciosów i nikomu nie udawało się wypracować bezpiecznej przewagi (9:10). Z czasem wyższy bieg włączyli przyjezdni, którzy wzmocnili zagrywkę i po serwisie Urosa Kovacevicia wygrywali 17:14. Warta już nie dała się dogonić i zwyciężyła w drugiej odsłonie 25:20.

ZOBACZ WIDEO: Lewandowski w końcu wygra Złotą Piłkę?! "I tu pojawia się problem"

Taki obrót spraw podrażnił bełchatowskich siatkarzy, którzy od startu trzeciej części batalii zabrali się mocno do pracy. Trudny do zatrzymania dla rywali był atakujący Aleksandar Atanasijević, zaś starali się go wspierać w ofensywie Dick Kooy i Milad Ebadipour (15:11). Goście nie mieli argumentów do odrabiania strat i polegli 21:25.

W czwartym secie role się odwróciły i to zawodnicy prowadzeni przez Igora Kolakovicia przez pewien czas nadawali ton boiskowym wydarzeniom. Zawiercianie rozpoczęli z wysokiego "c", obejmując prowadzenie 9:2. Wydawało się, że w tej partii już nic ciekawego się nie wydarzy. Jednakże ambitni bełchatowianie walczyli z całych sił i odrobili straty z nawiązką (23:21)! Wówczas spawy w swoje ręce wziął Konarski, którego zagrywki zapewniły Aluronowi CMC tie-breaka.

W decydującej części spotkania lepiej prezentowali się gracze PGE Skry Bełchatów, którzy w pewnym momencie prowadzili 8:5. Skuteczny w bloku był Mateusz Bieniek, natomiast jego drużyna zbliżała się do zwycięstwa w całej konfrontacji. Miejscowa ekipa po ataku Atanasijevicia była w stanie postawić kropkę nad "i" (15:10).

PlusLiga, 24. kolejka:

PGE Skra Bełchatów - Aluron CMC Warta Zawiercie 3:2 (25:23, 20:25, 25:21, 23:25, 15:10)

PGE Skra Bełchatów: Ebadipour, Kooy, Bieniek, Łomacz, Kłos, Atanasijević, Milczarek (libero) oraz Mitić, Schulz, Sawicki.

Aluron CMC Warta Zawiercie: Konarski, Conte, Zniszczoł, Kovacević, Tavares, Niemiec, Żurek (libero) oraz Orczyk, Malinowski.

MVP: Grzegorz Łomacz (PGE Skra Bełchatów).

Czytaj też: -> Niespodzianka w rzeszowskim Podpromiu. Koncertowa gra MKS-u Ślepska Malow -> Do pewnego utrzymania tylko jeden punkt

Źródło artykułu:
Czy PGE Skra Bełchatów zostanie mistrzem Polski 2021/2022?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (2)
avatar
Legionowiak 4.0
19.03.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo PGE Skra Bełchatów!  
avatar
kokik
19.03.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jutro wszystkie mecze ostatniej kolejki włoskiej Serie A mężczyzn mają się rozpocząć o tej samej godzinie, czyli o 18:00. Fair play, żeby każdy sobie meczów nie ustawiał wygrać czy przegrać.