Uciążliwa dolegliwość Sirianisa Hernandeza

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Sirianis Hernandez nie w pełni uczestniczył w środowym treningu Jadaru Radom. Kubański przyjmujący cierpi z powodu zapalenia nerwu kulszowego. Dolegliwość ta nie jest groźna, jednak bardzo nieprzyjemna dla zawodnika.

Sirianis Hernandez podczas ostatniego treningu przed zgrupowaniem w Kielnarowej był oklejony specjalnymi plastrami przeciwbólowymi. Przyjmujący musiał ćwiczyć indywidualnie. Jak podkreśla trener Radomian Jan Such zapalenie nerwu kulszowego nie jest żadnym urazem. - Wiem, że to bolesne i uciążliwe, ale Hernandez jedzie z nami na obóz. Sądzę, że za kilka dni zapomni o sprawie - powiedział szkoleniowiec Jadaru.

Dolegliwość nie wykluczy Kubańczyka z udziału w zgrupowaniu w Kielnarowej, które rozpocznie się w czwartek. Jan Such zaplanował wybór kapitana oraz "zajęcia teoretyczne". Nie zabraknie także omówienia spotkań rozegranych z Humennem, z którym Radomianie zmierzą się ponownie w sobotę i niedzielę.

Źródło artykułu: