Bohater GKS-u wspominał w piątek jeden z najlepszych meczów w karierze. W sobotę zagrał równie dobry

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Tomasz Kudala /  Na zdjęciu: Jakub Jarosz (po prawej)
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Jakub Jarosz (po prawej)
zdjęcie autora artykułu

Jakub Jarosz został bohaterem GKS-u. Zdobył 27 oczek, prowadząc ekipę do wygranej nad Resovią. - W piątek mówiłem koledze o jednym z moich najlepszych meczów w karierze, gdzie w jednym meczu ligi włoskiej wywalczyłem 28 punktów - przyznał.

Zawodnicy GKS-u Katowice w sobotę sprawili największą sensację w tym sezonie PlusLigi. Podopieczni Grzegorza Słabego ograli naszpikowaną gwiazdami Asseco Resovię Rzeszów, nie tracąc przy tym ani jednego seta.

Ogromny wpływ na zwycięstwo swojej drużyny miał Jakub Jarosz. 34-letni atakujący grał jak z nut. Zanotował ponad 60 proc. skuteczności w ofensywie, dołożył aż cztery asy i dwa bloki, a co ważniejsze, nie pękał w najważniejszych momentach. W trzech setach zdobył aż 27 punktów, co jest rzadko spotykanym wynikiem na siatkarskich boiskach.

- Bardzo się cieszę, że tak to się potoczyło i spotkanie zostało wygrane. Dobra gra nie do końca tak cieszy, gdy się przegrywa spotkania. Zabawnie się ułożyło, bo w piątek mówiłem koledze o jednym z moich najlepszych meczów w karierze, gdzie w jednym meczu ligi włoskiej wywalczyłem 28 punktów. Cieszę się, że zwycięstwa całego zespołu - przyznał Jarosz.

ZOBACZ WIDEO: Internauci przecierają oczy. Co zrobiła polska gwiazda?!

Czy to, że na katowiczanach ciążyła znacznie mniejsza presja niż na Resovii, pomogło im w odniesieniu zwycięstwa? - Oczywiście, że nie musieliśmy wygrać tego meczu. Jednak kiedy się prowadzi 1:0, później 2:0, to ciśnienie się naturalnie pojawia, bo jest szansa na wygranie i pokonanie takiego przeciwnika. My z tą presją sobie w sobotę poradziliśmy - ocenił atakujący.

Zawodnik podziękował też kibicom, którzy przybyli do hali w Katowicach. - W sobotę wykorzystaliśmy swoją szansę. To, że są widzowie w hali, daje zupełnie inne odczucia i bardzo się cieszę, że jesteście z nami - przyznał siatkarz.

Gracze z Katowic dość nieoczekiwanie po dwóch kolejkach mają na swoim koncie komplet zwycięstw. Ograli dwóch faworytów, Trefl Gdańsk oraz Asseco Resovię Rzeszów i plasują się w czubie tabeli. - Tylko kontynuować naszą dobrą grę. Świetnie się prezentujemy i oby tak dalej. My sobie chcemy udowodniać, że potrafimy grać na odpowiednim poziomie - zakończył Jakub Jarosz.

W swoim następnym meczu ekipa ze Śląska zmierzy się na wyjeździe z Aluron CMC Wartą Zawiercie. Spotkanie odbędzie się w sobotę, 16 października, o godz. 14:45. Transmisja w Polsacie Sport.

Czytaj więcej: Polacy bez planu B ws. trenera siatkarzy? "Nikt się ze mną nie kontaktował" Trudno sobie wymarzyć ich lepszą grę. Oto drużyna marzeń drugiej kolejki PlusLigi

Źródło artykułu:
Kto wygra sobotni mecz?
Aluron CMC Warta Zawiercie
GKS Katowice
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (0)