ZAKSA - Trentino. Kamil Semeniuk i Ben Toniutti o finale Ligi Mistrzów. "Na tym się nie skończy"

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: Kamil Semeniuk
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: Kamil Semeniuk
zdjęcie autora artykułu

- Łukasz Kaczmarek narzekał na oświetlenie w hali przez dwa dni, a mecz skończył asem serwisowym. Światło jest już nieważne, ważne jest zwycięstwo - powiedział Ben Toniutti po triumfie ZAKSY Kędzierzyn-Koźle w siatkarskiej Lidze Mistrzów.

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle napisała historię polskiej siatkówki. Drużyna, która w tym sezonie Ligi Mistrzów wyeliminowała Cucine Lube Civitanovę oraz Zenit Kazań w sobotę dopisała do tej listy trzeciego giganta - Trentino Volley. W finale rozgrywek kędzierzynianie pokonali w Weronie czołowy zespół Serie A 3:1 (25:22, 25:22, 20:25, 28:26).

Co było kluczem do zwycięstwa ZAKSY? Zdaniem Kamila Semeniuka w meczu, który wyłonił klubowego mistrza Europy w sezonie 2020/2021, wszystko kręciło się wokół zagrywki.

- Ze względu na oświetlenie w tej hali ten kto trafiał, stwarzał rywalowi problemy. My przez pierwsze dwie partie serwowaliśmy naprawdę dobrze i to był klucz do zwycięstwa. W trzecim secie to drużyna Trentino strzelała jak z armat. A w czwartym wytrzymaliśmy końcówkę i zakończyliśmy spotkanie asem serwisowym - mówił po spotkaniu przyjmujący ZAKSY.

ZOBACZ WIDEO: Marlena Kowalewska: Jestem z nas bardzo dumna

- Było różnie, wynik falował, ale my cały czas byliśmy na boisku drużyną i nie traciliśmy pozytywnego nastawienie. Myślę, że to dało nam zwycięstwo - dodał Semeniuk, który urodził się w Kędzierzynie-Koźlu i jest wychowankiem klubu. Dlatego bezprecedensowy w historii polskiej siatkówki klubowej sukces ma dla niego szczególne znaczenie.

- Coś pięknego. Bardzo się cieszę, że wygrałem Ligę Mistrzów dla mojego rodzimego klubu. Myślę, że na tym się nie skończy, że przed nami kolejne sukcesy. Na razie cieszę się jednak z tego, co już jest. Świętujemy - podkreślił 24-letni siatkarz.

Rozgrywający ZAKSY Benjamin Toniutti mówił, że jego drużyna nie zaczęła finału dobrze, ale z czasem znalazła swój rytm i sposób na granie. - Wygraliśmy pierwsze dwa sety, co dało nam dużo pewności siebie, ale potem Trentino się poprawiło. Do końca robiliśmy jednak swoje i wygraliśmy - skomentował reprezentant Francji. - To fantastyczne uczucie. Marzyliśmy przecież o wygraniu Ligi Mistrzów - dodał.

Zapytany o oświetlenie hali w Weronie Toniutti przyznał, że było ono dużym problemem dla zawodników obu ekip, ale nie roztrząsał sprawy. - Trudno było przez nie serwować. Jednak to już nieważne. Łukasz Kaczmarek narzekał na światło w hali przez dwa dni, a mecz skończył asem serwisowym - zaznaczył zawodnik, dla którego mecz przeciwko Trentino był ostatnim w barwach kędzierzyńskiej ekipy. W sezonie 2021/2022 francuski siatkarz będzie graczem Jastrzębskiego Węgla.

Czytaj także: Dominika Pawlik: To sukces ponad miarę. Brawo, ZAKSA! (komentarz) "Będzie, będzie zabawa". Zobacz memy po triumfie ZAKSY w Lidze Mistrzów

Źródło artykułu: