TAURON Liga. Niespodzianka w Radomiu! Co za mecz Legionovii, Radomka pod ścianą

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: siatkarki DPD Legionovii Legionowo
WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: siatkarki DPD Legionovii Legionowo
zdjęcie autora artykułu

Do niespodzianki doszło w pierwszym meczu pierwszej fazy play-off. E.Leclerc Moya Radomka przegrała u siebie z DPD IŁCapital Legionovią Legionowo 1:3 i jest pod ścianą przed drugim spotkaniem. MVP zawodów została wybrana Alicja Grabka.

Zgodnie z przewidywaniami, poniedziałkowy mecz E.Leclerc Moya Radomka Radom rozpoczęła z Pauliną Zaborowską w wyjściowej "szóstce". Wciąż kontuzjowana jest Katarzyna Skorupa, mogąca oglądać poczynania koleżanek jedynie z perspektywy kwadratu dla rezerwowych. Brakuje także Janisy Johnson, która z powodu problemów zdrowotnych musiała zakończyć występy w tym sezonie.

Otwarcie spotkania było wyrównane. W miarę upływu czasu zaczęła jednak uwidaczniać się coraz bardziej wyraźna przewaga miejscowych. Dwie serie w polu zagrywki - najpierw Samary Rodrigues de Almeidy, a następnie Julii Twardowskiej - spowodowały wiele błędów w przyjęciu po stronie DPD IŁCapital Legionovii Legionowo. W międzyczasie Alessandro Chiappini dwukrotnie poprosił o czas i przeprowadził kilka zmian, lecz nie potrafił w żaden sposób pobudzić podopiecznych, bardzo nieskutecznych w ataku. Dość powiedzieć, że w premierowej odsłonie przyjezdne zanotowały tylko 16 procent w tym elemencie! Pojedynczy blok Twardowskiej na Julii Oliveirze Souzie potwierdził dominację miejscowych.

Radomka rozpoczęła drugiego seta od mocnego uderzenia, prowadząc 4:1 czy 14:9. Wydawało się, że z dużą łatwością sięgnie po zwycięstwo również w tej części. Jednak gdy w polu serwisowym zameldowała się Alicja Grabka, pojawiły się olbrzymie problemy po stronie podopiecznych Riccardo Marchesiego. Straciły one aż osiem punktów z rzędu! Z pozoru łatwy float zasiał mnóstwo bałaganu w szeregach gospodyń (19:15). Doszła do tego nieudolność w ofensywie. Tej szansy legionowianki nie wypuściły już z rąk. Walkę w tej partii zakończył efektowny as Jessiki Rivero.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Najpiękniejsza polska ring girl w nowej roli

W trzeciej odsłonie gra nabrała rumieńców. Wymiany były coraz dłuższe i bardziej widowiskowe. Regularnie punktowała Olivia Różański, a u przeciwniczek coraz większe trudności z umieszczeniem piłki w boisku miała Bruna Honorio Marques. Długimi fragmentami mecz przypominał pojedynek tylko tych dwóch zawodniczek. Sporo ożywienia w szeregi E.Leclerc Moya Radomki wprowadziła Renata Biała, kilkukrotnie dokładnie przyjmując i broniąc zbicia rywalek. Więcej "zimnej krwi" w wyrównanej końcówce zachowała DPD IŁCapital Legionovia - najpierw zatrzymała Brazylijkę w barwach Radomki, zaś kropkę nad "i" postawiła Różański.

Przyjezdne świetnie czytały zamiary Zaborowskiej i jej koleżanek, dobrze ustawiając się w defensywie. Z każdą następną akcją, przy wyrównanym wyniku, rozgrywająca miejscowych coraz gorzej radziła sobie z presją, nie potrafiąc urozmaicić gry swojej drużyny przy dokładnym przyjęciu. W kluczowych momentach ręka nie zadrżała ani Różański, ani Rivero. W samej końcówce świetnym posunięciem popisał się Chiappini, wprowadzając w pole zagrywki Dianę Dąbrowską. Ta posłała asa serwisowego w sam narożnik, co potwierdził challenge na życzenie sędziów.

MVP zawodów została wybrana Alicja Grabka, rozgrywająca Legionovii.

E.Leclerc Moya Radomka Radom - DPD IŁCapital Legionovia Legionowo 1:3 (25:15, 19:25, 23:25, 22:25)

Radomka: Zaborowska, Samara, Łukasik, Honorio, Twardowska, Picussa, Witkowska (libero) oraz Biała, Bałucka.

Legionovia: Grabka, Rivero, Stafford, Oliveira, Różański, Tokarska, Lemańczyk (libero) oraz Majkowska, Dąbrowska, Matejko, Kulig (libero).

MVP: Alicja Grabka (Legionovia).

Czytaj także: >> W Kędzierzynie-Koźlu zbudowali Dream Team. Szóstka rundy zasadniczej PlusLigi według portalu WP SportoweFakty >> Szef Leona i Heynena wygadał się. Szykują się wielkie powroty do PlusLigi

Źródło artykułu:
Komentarze (2)
avatar
steffen
16.03.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Gdzie tu niespodzianka, redaktorku? Bez Kaśki Skorupy ta drużyna traci połowę wartości, a jeszcze Johnson wypadła ze składu.  
avatar
Soeth
15.03.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Żadna niespodzianka, pisałem o tym wcześniej. Jak jedna kluczowa zawodniczka wypada ze składu to już bardzo duży problem (ŁKS jakie miał kłopoty wczoraj bez KZK) , a co dopiero dwie.