TAURON Liga. Developres SkyRes nie pozwolił na przerwanie serii. "Zaprezentowałyśmy definicję żeńskiej siatkówki"

Zdjęcie okładkowe artykułu: Newspix / Maciej Goclon / Na zdjęciu: Aleksandra Rasińska
Newspix / Maciej Goclon / Na zdjęciu: Aleksandra Rasińska
zdjęcie autora artykułu

E.Leclerc Moya Radomka Radom była bliska przerwania serii zwycięstw Developresu SkyRes Rzeszów, ale ostatecznie "urwała" rywalkom tylko jeden punkt. - Wygrałyśmy czwartego seta i to było kluczowe - podkreśliła Aleksandra Rasińska, MVP meczu.

W hicie TAURON Ligi Developres SkyRes Rzeszów pokonał na wyjeździe E.Leclerc Moya Radomkę Radom 3:2. Choć mecz był bardzo długi - trwał grubo ponad dwie i pół godziny - to mocno nierówny. Odzwierciedlają to zresztą wyniki poszczególnych partii, zwłaszcza drugiej i trzeciej. Śmiało można więc stwierdzić, że spotkanie w Hali MOSiR-u było kwintesencją kobiecej siatkówki.

- Definicja żeńskiej siatkówki wygląda tak, jak to wszystkie w tym meczu zaprezentowałyśmy - przyznała Aleksandra Rasińska. - Było trochę chaosu, w każdym z setów zdecydowanie prowadziła raz jedna drużyna, raz druga. Dało się odczuć to, że kto dobrze rozpoczął seta, ten kończył go zwycięstwem. Na szczęście szala przeszła na naszą stronę - podkreśliła MVP pojedynku.

Mimo iż Developres przegrywał 1:2 i miał nieznaczną stratę w czwartej odsłonie, to nie zamierzał pozwolić Radomce na przerwanie serii zwycięstw. Nieustępliwość i konsekwencja podopiecznych Stephane'a Antigi popłaciła - przyjezdne nie tylko zniwelowały dystans, ale i "poszły za ciosem". W decydującej partii postawiły kropkę nad "i".

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Maria Szarapowa szykuje formę na święta

- Wydaje mi się, że w czwartym secie mocno napierałyśmy na Radomkę i po jej stronie pojawiły się przez to błędy, które pomogły nam w wygranej. Błędy są zwykle wywołane tym, że czuje się presję ze strony przeciwnika. Wydaje mi się, że to było kluczowe, udało nam się czwartego seta "wyciągnąć" i tie-break był już pewniejszy - zaznaczyła Rasińska.

Mało brakowało do tego, aby lider tabeli poniósł pierwsza porażkę w rozgrywkach. - To był zdecydowanie nasz najtrudniejszy do tej pory rywal - nie ukrywała atakująca. - Wyszłyśmy na boisko pewne siebie, ale do końca była walka, zresztą wynik pokazał to, że było bardzo trudno. Jeszcze żaden zespół nie postawił nam tak wysoko poprzeczki - skomplementowała Radomkę.

Niewykluczone, że zespoły z Rzeszowa i Radomia zmierzą się w fazie play-off, walcząc o czołowe pozycje. - Moja subiektywna opinia jest zdecydowanie na tak - odpowiedziała Rasińska, zapytana o ostatniego przeciwnika jako potencjalnego kandydata do medali TAURON Ligi.

W środowy wieczór 22-latka zdobyła 25 punktów, kończąc 22 z 57 posłanych do niej piłek. Ponadto postawiła trzy bloki, słusznie otrzymując statuetkę dla najbardziej wartościowej zawodniczki zawodów.

Czytaj także: >> Puchar CEV. "Aniołki" Beziers zepsuły święto siatkówki w Legionowie >> TAURON Liga. Hit dla Developresu SkyRes. Rzeszowianki lepsze od E.Leclerc Moya Radomki po blisko trzygodzinnym boju

Źródło artykułu: