Marcel Gromadowski: Po zakończeniu drugiej partii byliśmy pewni, że kolejne sety są jeszcze przed nami

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Marcel Gromadowski, atakujący reprezentacji Polski, był po pierwszej konfrontacji z ekipą "Canarinhos" zadowolony z postawy swojej drużyny w dwóch pierwszych partiach. Później jednak nastąpiła w jego opinii kompletna odmiana stylu i jakości gry, która zaważyła na wyniku spotkania. Zawodnik wyraził jednak nadzieję, że w niedzielnej potyczce będzie już tylko lepiej.

W tym artykule dowiesz się o:

Atakujący, który mecz z teamem Bernardo Rezende rozpoczął w podstawowym składzie, z powodzeniem zastępując etatowego jak dotąd na tej pozycji Jakuba Jarosza, wyraził zadowolenie z postawy swojej drużyny w pierwszych dwóch odsłonach sobotniej konfrontacji. - Jestem bardzo zadowolony z tego, jak nasza gra wyglądała w dwóch pierwszych setach. Myślę, że każdy z drużyny podziela moje zdanie. Graliśmy z Brazylijczykami jak równy z równy. Jedynie pojedyncze błędy spowodowały, że rywale uciekali nam w samych końcówkach poszczególnych setów - szukał pozytywów w grze. - Po drugiej odsłonie tego meczu byliśmy autentycznie pewni, że kolejne sety, nie tylko ten trzeci, ale i kolejne, są jeszcze przed nami. Niestety stało się inaczej. W ostatniej partii nastąpiła kompletna odmiana stylu oraz jakości naszej gry. Nie wyglądało to tak jak w pierwszych dwóch setach - powiedział wyraźnie zmartwiony. - Trzeba jednak o tej wpadce jak najszybciej zapomnieć. Musimy przeanalizować nasze błędy, a także nastawić się mentalnie, przypomnieć sobie nastawienie z pierwszych dwóch partii - dodał mobilizująco. - Każdy, kto wyjdzie w niedzielę na parkiet, powinien mieć taką wolę walki, jaka towarzyszyła naszej grze przez dwie odsłony sobotniej potyczki - dorzucił w bojowym duchu walki.

Nasz atakujący przypomniał też, iż forma nie jest tak ulotna, jak by się mogło wydawać. - Z dnia na dzień nie można utracić umiejętności czysto siatkarskich, dlatego uważam, że o klęsce w trzecim secie zadecydowało przede wszystkim złe nastawienie - podkreślił. - Nad formą pracujemy naprawdę długo i ciężko. W niedzielę możemy więc zagrać tylko i wyłącznie lepiej - wyraził nadzieję.

Dla Marcela Gromadowskiego gra w podstawowym składzie kadry A to nie tylko wielkie wyróżnienie, ale i przede wszystkim ogromna nowość. Jak dotąd nie miał on tylu okazji do tego, by móc szerszej publiczności zaprezentować swoje nieprzeciętne już przecież umiejętności. - Jestem bardzo zadowolony z faktu, iż występuję w kadrze A, dlatego też cieszę się, gdy trener desygnuje mnie do gry w pierwszej szóstce - powiedział z dumą. Po chwili dodał jednak z pokorą. - To selekcjoner wybiera zawodników do podstawowego składu, dlatego też mogę tylko z tego korzystać, gdyż pracuję na maksimum swoich możliwości i jestem w miarę zdrowy - wyraził swoją radość młody atakujący.

Podobnie jak i jego koledzy, także i Marcelowi przypadł do gustu nowoczesny obiekt w Łodzi. - Bardzo podoba mi się nowa hala. Cieszą mnie rzesze przybyłych kibiców - nie omieszkał dodać. - Oczywiście odczuwa się z tego tytułu swego rodzaju presję, lecz jest to zdecydowanie lepsze niż granie przy pustych trybunach - od razu zaznaczył, by nie było co do tej kwestii żadnych wątpliwości.

Od nowego sezonu ligowego Gromadowski grał będzie we Francji. - Nowy klub Paris Volley to dla mnie poniekąd lekka niewiadoma - przyznał nasz atakując. - Nie znam jeszcze stylu gry drużyny, dlatego trudno mi się teraz na ten temat wypowiadać - przyznał. - Wiem natomiast, że trafiliśmy w grupowych rozgrywkach Ligi Mistrzów na Resovię Rzeszów, dlatego jestem zadowolony, że będę mógł przyjechać do Polski - podkreślił Gromadowski.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)