PlusLiga: Cerrad Czarni - PGE Skra. Radomianie piątą drużyną sezonu

Zdjęcie okładkowe artykułu: Newspix / Michał Chwieduk / Na zdjęciu: siatkarze Cerradu Czarnych Radom
Newspix / Michał Chwieduk / Na zdjęciu: siatkarze Cerradu Czarnych Radom
zdjęcie autora artykułu

Cerrad Czarni Radom pokonali w decydującym spotkaniu PGE Skrę Bełchatów 3:0, dzięki czemu uplasowali się na piątym miejscu. Tym samym, które zajmowali po fazie zasadniczej.

Dwa pięciosetowe spotkania na korzyść gospodarzy, najpierw w Radomiu, a później w Bełchatowie, sprawiły, że musiało dojść do trzeciego meczu. To, co nie spodobało się zawodnikom, to oczekiwanie dziewięciu dni na rozegranie decydującego starcia.

Przed czwartkową rywalizacją jedno było pewne - dla obu ekip miał być to ostatni występ w sezonie, a dla niektórych zawodników w barwach aktualnych klubów.

Znakomicie spotkanie rozpoczęli goście, bez problemu kończąc kolejne ataki. Przewaga wzrosła po serii w polu zagrywki Artura Szalpuka, który bardzo dobrze zna halę w Radomiu. Goście prowadzili już siedmioma punktami, ale wystarczyło, że kolejne świetne serwisy zanotował Norbert Huber i strata radomian zmalała do dwóch "oczek".

ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". VAR największym problemem współczesnej piłki? "Mecz z VAR-em i bez to dwie różne dyscypliny sportu"

Od tej pory gra bełchatowian zacięła się. Przestali przyjmować, bronić i atakować, przeciwnie do rywali, którzy z każdym kolejnym punktem nakręcali się i wygrali premierową odsłonę.

W drugiej partii na boisku pozostał Milan Katić, który zmienił Artura Szalpuka. Początkowo Czarni napierali, ale w końcu PGE Skra doprowadziła do wyrównania i gra toczyła się już punkt za punkt. Nadal jednak dzielili i rządzili goście, obficie uzupełniając konto rywali punktami po swoich błędach.

Tak też się stało w końcówce, a zawodnicy z Radomia, choć najpierw nie wykorzystali dwóch setboli, przy trzecim byli bezbłędni.

Po zmianie stron Czarni na dobre przejęli inicjatywę, błyskawicznie zbudowali przewagę i na nic się nie zdała wymiana obu przyjmujących w szeregach bełchatowian. Ostatecznie, choć nie bez problemów, drużyna Roberta Prygla utrzymała prowadzenie do końca i zakończyła sezon na piątej pozycji.

Czytaj też:  -> PlusLiga: szczęśliwa czwórka Sama Deroo. ZAKSA Kędzierzyn-Koźle uniknęła małej katastrofy -> PlusLiga: Czarni - PGE Skra. Dla gospodarzy 5. miejsce będzie jednym z najlepszych wyników, dla gości ten sezon to zawód

Cerrad Czarni Radom - PGE Skra Bełchatów 3:0 (25:19, 26:24, 25:18)

Czarni: Vincić, Filip, Huber, Pajenk, Żaliński, Fornal, Ruciak (libero) oraz Wasilewski (libero), Kwasowski, Ostrowski.

PGE Skra: Łomacz, Wlazły, Kłos, Kochanowski, Ebadipour, Szalpuk, Piechocki (libero) oraz Katić, Droszyński, Teppan, Orczyk.

MVP: Vincić (Czarni).

Źródło artykułu:
Czy Cerrad Czarni Radom zagralo w tym sezonie powyżej oczekiwań?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (9)
PaLiwon
25.04.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Cytując klasyka: "nieważne, jak się zaczyna, ważne, jak się kończy". Pomimo nieudanego sezonu, resztki profesjonalizmu powinny pokazać szacunek dla kibiców. Nic z tego... Szkoda, dawna Skra ode Czytaj całość
avatar
jasiek 1
25.04.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dziwię się sponsorom ,że tak długo trzymają prezesa Piechockiego w Skrze ,męczyli się cały sezon , po za Kochanowskim i Irańczykiem- reszta to nawet na II ligę się nie nadawała  
avatar
GreenArrow
25.04.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
SKRA to SKRA tamto... SKRA była 6 po zasadniczym i na 6 skończyła. Kompletowanie zespołu w oparciu o nieskutecznego atakującego i słabiutkiego libero wyparowało uszami. Podobnie jak oddanie st Czytaj całość
avatar
skandal10
25.04.2019
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
A cóż to było? Bo na pewno nie mecz. Totalny blamaż "wielkiej" SKRY, a co gorsze lekceważenie przeciwników i kibiców tak beznadziejną grą. Nikt, nikt kompletnie nie grał. Trener zebrał to co pr Czytaj całość
avatar
Michał Michalski
25.04.2019
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Kms bez zwycięstwa , pp ćwierćfinał ,MP 6 miejsce , lm półfinał Piechocki dumny trzecią drużyną Europy a gdzie masz medal , sezon pełen sukcesów a a tu w składzie tylko nowy atakujący i środkow Czytaj całość