GKS - PGE Skra: historyczna wygrana katowiczan! Bełchatowianom ktoś wyłączył prąd

Zdjęcie okładkowe artykułu: Newspix / Rafał Rusek / Na zdjęciu: siatkarze GKS-u Katowice
Newspix / Rafał Rusek / Na zdjęciu: siatkarze GKS-u Katowice
zdjęcie autora artykułu

Takiego wyniku w Szopienicach nie spodziewał się chyba nikt. Katowicki GKS pokonał bez cienia wątpliwości PGE Skrę Bełchatów 3:0, a nagrodę MVP po raz drugi otrzymał fenomenalny Tomas Rousseaux.

Przed startem meczu w Katowicach można było postawić dwa pytania: jak poradzi sobie bełchatowska Skra bez kontuzjowanego Karola Kłosa i jak zareagują gospodarze po długim, dramatycznym i zwycięskim boju z MKS-em Będzin. Ślązacy nie wydawali się być zmęczeni, prowadzili w pierwszej partii 8:4 mimo obustronnej serii popsutych zagrywek na samym starcie spotkania. Dopiero po czasie wziętym przez Roberto Piazzę goście nieco ożywili się w ofensywie i urozmaicili ją (do tego swoje zagrywką dołożył Mariusz Wlazły), co doprowadziło do zmniejszenia, a potem zniwelowania strat (11:13). Katowiczanie zrewanżowali się Karolem Butrynem, a potem prowadzili z faworytem męską, dobrą do oglądania walkę nastawioną na ryzyko na zagrywce.

Atakujący GieKSy nie odpuszczał w polu serwisowym, do tego po potrójnym bloku na Wlazłym gospodarze prowadzili już 23:22, a dzieła ku radości niemal pełnych trybun hali w Szopienicach dopełnił Emanuel Kohut. Wyraźnie zaskoczeni takim obrotem spraw goście podeszli do kolejnej części meczu z większa agresją i siłą, ale gracze Piotra Gruszki utrzymywali skuteczność i raz po raz zaskakiwali mistrzów kraju (9:3). Mowa tu zwłaszcza o rozgrywającym świetne zawody Rafale Sobańskim. Passa GKS-i nie trwała długo, zaczęli oni oddawać pola rywalom po efektownym bloku Milada Ebadipoura i Davida Fiela.

Skra odrobiła część strat, ale okazało się, że z Renee Teppanem na parkiecie niewiele zyska (14:9), a Tomas Rousseaux rozszalał się w bloku. Gra siatkarzy Roberto Piazzy w pewnym momencie po prostu się załamała mimo prób Milana Katicia i ich rozpędzeni przeciwnicy z uśmiechem na ustach dokończyli seta. Jego wymownym zakończeniem było przekroczenie przez Davida Fiela linii przy wykonywaniu zagrywki (25:17). Gościom bardzo zależało na dobrym otwarciu trzeciego seta i daniu sobie szansy na uratowanie spotkania, ale po asach Butryna i Sobańskiego (6:4) ich sytuacja nie była godna pozazdroszczenia. Dopiero po pomyłkach Sobańskiego PGE Skra nawiązała kontakt punktowy, ale wtedy po raz kolejny uaktywnił się Rousseuax, bohater spotkania w Sosnowcu.

Śląski zespół momentami unosił się nad parkietem i dzięki świetnej postawie liderów na skrzydłach kontrolował przebieg partii. Katić nadziewał się na blok, Wlazły atakował w aut, a uderzenia Tomasa Rousseaux niemal za każdym razem przechodziły bez problemu przez blok przyjezdnych (20:14). Belgijski skrzydłowy był tego dnia nie do zatrzymania, podobnie jak Karol Butryn, który wraz z Rousseaux dobili niemrawych faworytów. Tym samym GKS z Katowic po raz pierwszy w swojej historii PlusLigowych występów pokonał bełchatowską Skrę.

GKS Katowice - PGE Skra Bełchatów 3:0 (25:23, 25:17, 25:19)

GKS: Kohut, Butryn, Rousseaux, Komenda, Sobański, Krulicki, Mariański (libero) oraz Woch, Krzysiek, Quiroga.

PGE Skra: Łomacz, Ebadipour, Kochanowski, Wlazły, Szalpuk, Fiel, Piechocki (libero) oraz Teppan, Droszyński, Katić.

MVP: Tomas Rousseaux (GKS).

# Drużyna Pkt M Z P Sety
1 Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 65 25 22 3 68:22
2 Projekt Warszawa 57 25 19 6 62:31
3 Jastrzębski Węgiel 50 25 17 8 55:37
4 Aluron CMC Warta Zawiercie 46 25 16 9 57:42
5 Enea Czarni Radom 42 25 14 11 49:40
6 PGE GiEK Skra Bełchatów 38 24 14 10 51:45
7 GKS Katowice 35 25 12 13 47:48
8 Asseco Resovia Rzeszów 35 25 11 14 42:51
9 Trefl Gdańsk 31 25 10 15 44:53
10 Indykpol AZS Olsztyn 30 24 9 15 45:51
11 BKS Visła Bydgoszcz 22 24 7 17 32:57
12 KGHM Cuprum Lubin 20 25 7 18 29:60
13 Stocznia Szczecin 15 9 5 4 16:14
14 MKS Będzin 9 24 2 22 22:68
Źródło artykułu:
Czy PGE Skra obroni tytuł mistrzowski PlusLigi?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (7)
avatar
jasiek 1
13.12.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Skra , bez Kłosa a cóż z niego gwiazda ....nie ma trenera to nie ma zespołu , do remontu wraz z prezesem  
Kris59
13.12.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Skra w tym sezonie jest z cieniem klasowego zespołu. To po prostu ligowy przeciętniak. Sukcesem już będzie zakwalifikowanie się do playoff choc to wcale nie jest pewne. Po sezonie gruntowny "re Czytaj całość
Wiesia K.
13.12.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo GKS - Tomas Rousseaux jak widać znacznie lepiej czuje się na Śląsku niż w Olsztynie....  
avatar
Poprawiacz
13.12.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Piazza żegnamy.  
avatar
Anna Kowalczyk
12.12.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
To naprawde zły sezon