Fatalny sezon Łuczniczki Bydgoszcz, ważna deklaracja Jakuba Bednaruka

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Jakub Bednaruk
WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Jakub Bednaruk
zdjęcie autora artykułu

Siatkarze Łuczniczki Bydgoszcz w obecnym sezonie spisują się zdecydowanie poniżej oczekiwań. Trener Jakub Bednaruk doskonale zdaje sobie z tego sprawę. Zapewnia jednak, że nie zamierza uchylać się od odpowiedzialności za wyniki zespołu.

W tym artykule dowiesz się o:

- To ja jestem trenerem i staję przed dziennikarzami. Po takich meczach, nie wiem jak zawodnicy, ale ja nie mogę spać, bo mam w sobie sportową krew. Przyjmuję słowa krytyki. Jeżeli ktoś ma mieć pretensje, to może mieć je do mnie. Ja prowadzę ten zespół, ja podejmuje decyzje i nie uciekam od tego, żeby wziąć na siebie odpowiedzialność. Nie wiem jak jest z zawodnikami. Różnych już sposobów próbowałem. Teraz próbuję tego, że biorę wszystko na siebie, a zawodnicy mogą bawić się grą. Niestety na razie nie umieją tego robić, postaram się, aby nauczyli się jak najszybciej - powiedział po spotkaniu z Cuprum Lubin szkoleniowiec ekipy znad Brdy.

W ekipie Łuczniczki, Jakub Bednaruk pracuje od kilku miesięcy. Do Bydgoszczy przeniósł się po zakończeniu minionego sezonu. To rozbudziło apetyty kibiców na dobry wynik w nadchodzących rozgrywkach. Tymczasem pod wodzą 41-latka, drużyna nie zachwyca. Z trzynastu spotkań Wojciech Jurkiewicz i spółka przegrali dziesięć. Przed w własną publicznością triumfowali dwukrotnie. Porażka 0:3 z lubinianami, była piątą poniesioną we własnej hali.

- To bardzo wstydliwa porażka i kompromitująca można powiedzieć. Kilka dni wcześniej zagraliśmy mecz na wysokim poziomie w Olsztynie, a teraz oddaliśmy przeciwnikowi w pierwszym secie 6 punktów przez własne błędy. Ciężko nam idzie, nasza gra cały czas faluje. Przyjmujemy wszelkie słowa krytyki, ponieważ jest ona zasłużona - powiedział Jakub Bednaruk.

- Szukam różnych rozwiązań. Trzeciego seta zagraliśmy nawet z atakującym na lewym skrzydle, ale to nie do końca się sprawdza. Z pewnością będziemy dalej szukać, bo nasza sytuacja jest taka jaka jest. W trzecim secie zaryzykowałem.  Wiedziałem, że jeżeli nie odpali Bartek Filipiak, to nie będę miał zmiany. Wyszło jak wyszło - dodał bydgoski szkoleniowiec.

ZOBACZ WIDEO: Ciekawe spotkanie w Moenchengladbach, trwa seria Schalke 04 - zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Patrząc na przebieg piątkowego starcia można stwierdzić, że gra bydgoszczan układała się do stanu 9:5 w pierwszym secie. W kolejnych akcjach dominowali siatkarze Cuprum, wygrywając inauguracyjną partię 25:15.

- W pewnym momencie spanikowaliśmy, to było widać. Wydawało mi się, że ten problem mamy już za sobą, a tymczasem wystarczyło, żeby rywal nas przydusił. Mamy problem na lewym skrzydle i to wyraźny. Zawiodło też prawe skrzydło, więc zostaliśmy kompletnie bez ataku - przyznał opiekun bydgoszczan.

Jedynym pozytywnym aspektem w grze Łuczniczki, podczas meczu z Cuprum Lubin, było wejście na parkiet Pawła Gryca, który w trzeciej odsłonie wyjątkowo pojawił się na lewym skrzydle, zbierając pochlebne recenzje za swój występ.

- Trenowaliśmy z Pawłem Grycem na przyjęciu półtora tygodnia. To nie jest tak, że to zostało wymyślone na szybko. Najdziwniejsze jest jednak to, że Gryc lepiej niż w ataku wygląda na przyjęciu, a ja w ten sposób chciałem podnieść poziom ofensywy. Będę teraz musiał stanąć na przeciwko kibiców, prezesa sponsorów i będę świecił oczami, ale cóż, taka moja rola po takich meczach - powiedział szkoleniowiec Łuczniczki.

Źródło artykułu:
Co sądzisz o postawie Jakuba Bednaruka, który bierze na siebie pełną odpowiedzialność za wyniki zespołu?
Prawidłowa, ale budzi szacunek
Prawidłowa, ponieważ to trener odpowiada za zespół
Nie zgadzam się, zawodnicy tak samo są odpowiedzialni za wynik jak trener
Nie zgadzam się, to nie trener wychodzi na boisko
Nie mam zdania
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (2)
avatar
Moderator
10.12.2017
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Taka postawa musi budzić szacunek. Bez szukania winnych dookoła, zwalania winy na zespół, sędziów itd. Co do transferów, zgadzam się, nietrafione niestety.  
avatar
hanna
10.12.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nic nie pomoże deklaracja, jeśli grupa snuje się po parkiecie i prostych piłek nie potrafi zablokować. Jeżeli Bartek ma zły dzień - a przecież każdego może dopaść niemoc - koledzy nie potrafią Czytaj całość