Asseco Resovia - BBTS: pięciosetowy pojedynek na błędy

Prawdziwy horror zgotowali swoim kibicom siatkarze Asseco Resovii, którzy w sobotni wieczór stoczyli pięciosetowy bój z BBTSem Bielsko-Biała. Mimo wygranej, wynik pojedynku nie był zadowalający dla wicemistrzów Polski.

Mecz błędów - tak w dwóch słowach można określić to, co działo się na Podpromiu. Zarówno rzeszowianie jak i bielszczanie popełnili bardzo dużą ilość pomyłek w polu serwisowym. Niemal całego seta, bo aż 24 "oczka" stracili przyjezdni w tym elemencie. Gospodarze również ryzykowali, stąd aż 22 zepsute serwisy. Pasy mogły poszczycić się jednak dziesięcioma asami. Prym wiedli tutaj Fabian Drzyzga oraz Marcin Możdżonek, posyłając zza dziewiątego metra po trzy piłki bezpośrednio w boisko.

Ważnym elementem, który dominował po stronie rzeszowskiego kolektywu był blok. Gospodarze postawili sześć razy szczelną "ścianę" zatrzymując ofensywę BBTSu. Po stronie przyjezdnych jedynie Paweł Gryc mógł poszczycić się punktową "czapą".

Statuetkę MVP w sobotnim starciu otrzymał po raz kolejny Gavin Schmitt. Siatkarz skończył 18 z 32 posyłanych do niego piłek, odnotowując przy tym 56 proc. skuteczność. Po stronie gości, atakiem przewyższał wszystkich Gryc, który zapisał na swoim koncie 22 punkty, szczycąc się 50 proc. efektywnością w ataku.

Mimo, że w ofensywie dominowały Pasy, to jednak zespół popełnił dwukrotnie więcej pomyłek od swoich przeciwników. Przy 6 błędach bielszczan, wicemistrzowie Polski oddali rywalom aż 12 "oczek". Potknięcia obu ekip pojawiały się również w przyjęciu. Tutaj jednak, zdecydowanie więcej piłek stracili podopieczni Pawła Wrzeszcza.

Statystyki meczu:

Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.