Andrzej Wrona: Nalegałem na szybszy powrót

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Andrzej Wrona
WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Andrzej Wrona
zdjęcie autora artykułu

Onico AZS Politechnika Warszawska miała być osłabiona brakiem kontuzjowanego Andrzeja Wrony. Okazało się jednak, że środkowy do gry wrócił szybciej niż przypuszczano.

W tym artykule dowiesz się o:

Środkowy ONICO AZS Politechniki Warszawskiej urazu kompleksu chrząstki trójkątnej prawej ręki doznał w meczu drugiej kolejki PlusLigi przeciwko Łuczniczce Bydgoszcz. Lekarze prognozowali trzytygodniową przerwę od treningów.

- Wywierałem na wszystkich dookoła presję, żeby wrócić na boisko przed meczem z Indykpolem AZS-em Olsztyn - powiedział Andrzej Wrona. - Z każdej strony słyszałem, żebym się jeszcze wstrzymał; żebym jeszcze nie trenował. Polecano mi dalsze zabiegi i usztywnianie kontuzjowanej ręki. Ja jednak nalegałem. Oczywiście wcześniej zrobiłem niezbędne badania. Okazało się, że wszystko ładnie się zagoiło. Goi się na mnie jak na psie - zakończył ze śmiechem.

Mistrz świata opuścił wyjazdowe spotkanie z Espadonem Szczecin, ale ku zaskoczeniu kibiców oraz przeciwników pojawił się w wyjściowym składzie drużyny Inżynierów w pojedynku z Indykpolem AZS-em Olsztyn i miał spory wkład w końcowy sukces. Zapisał bowiem na swoim koncie jedenaście punktów: dziewięć atakiem i dwa blokiem.

ZOBACZ WIDEO Łukasz Trałka: Chcieliśmy grać z kontrataku

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: