AZS Białystok i Fakro Muszynianka jak w brazylijskim serialu

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Drużyny na dobry początek spotkają się w ramach Pucharu polski w środę, następnie mecz rewanżowy w sobotę i jeszcze aby się bliżej poznać mecz ligowy w niedzielę. Seria jak z prawdziwej telenoweli.

Rywalizacja rozpocznie się w Białymstoku, mecz rewanżowy PP i spotkanie ligowe rozegrane zostaną w Muszynie. Żeby było ciekawiej możliwe jest, że na trzech spotkaniach się nie skończy. Bowiem jeśli Pronar zajmie siódme miejsce w tabeli, to w pierwszej rundzie play-off trafi znowu na Fakro Muszyniankę. I aby było jeszcze ciekawiej, to właśnie wynik niedzielnego spotkania będzie miał decydujący wpływ, na to czy drużyny spotkają się jeszcze raz, tym razem w play-off. Wie o tym rozgrywająca Pronaru Lucie Muhlsteinova. - Po porażce z Gwardią nie jesteśmy pewne szóstego miejsca. Trzeba jechać i powalczyć o punkty w Muszynie - zaznacza na łamach Gazety Współczesnej rozgrywająca.

Trener Muszynianki Bogdan Serwiński przyjedzie do Białegostoku z najsilniejszym składem swojej drużyny. Mimo natłoku spotkań jak sam zapowiada, pucharów nie zamierza odpuszczać. - Przeciwko AZS-owi zagrają zawodniczki znajdujące się w najlepszej dyspozycji. Zależy mi bardzo na zwycięstwie, bo wtedy być może będę mógł dać odpocząć kluczowym siatkarkom w weekend - zapowiada trener. Zaznacza on również, że drużyna powalczy o wszystkie możliwe do zdobycia trofea - Zdaję sobie sprawę, że kiedyś może zabraknąć sił. Bardzo we znaki dają się nam ciągłe przejazdy. Ale przed sezonem podjęliśmy decyzje, że będziemy walczyć o wszystkie trofea i na razie jakoś to nam się udaje.

Źródło artykułu: