Maciej Jarosz: Polacy nadal grają słabo, a po Final Six przybyło niewiadomych

Biało-Czerwoni nie awansowali do strefy medalowej Ligi Światowej 2016. Rozczarowania obecną formą Polaków nie ukrywa Maciej Jarosz. - Mój niepokój dotyczący gry zespołu przed igrzyskami jest coraz większy - podkreślił trzykrotny wicemistrz Europy.

Szymon Łożyński
Szymon Łożyński
WP SportoweFakty
Jeszcze przed rozpoczęciem Ligi Światowej Stephane Antiga zapowiadał, że forma jego zespołu w tych prestiżowych, ale jednak tylko komercyjnych rozgrywkach, będzie daleka od ideału w związku z przygotowaniami do IO w Rio de Janeiro. Po nieudanej fazie interkontynentalnej eksperci uważali jednak, że w Final Six zespół zaprezentuje wyższą dyspozycję. Wyniki (zwycięstwo 3:2 z Francją i porażka 1:3 z Serbią) wskazują, że było nieco lepiej. Czy styl gry Biało-Czerwonych także daje już powody do optymizmu?

- Niestety nie. Za trzy tygodnie mamy igrzyska olimpijskie, a zespół nadal gra słabo. Mój niepokój jest coraz większy - przyznał Maciej Jarosz, dodając: - Po Final Six przybyło niewiadomych. Zbyt wielu okazji do gry nie miał Fabian Drzyzga, przez co nie znamy dokładnie jego formy. Przeciętnie zaprezentował się Michał Kubiak, a największy znak zapytania należy postawić przy Bartoszu Kurku. Reprezentacja była przecież budowana wokół niego, a tymczasem w Krakowie pojawił się na boisku tylko na kilka akcji. Jeśli jest w słabszej formie niż chociażby w drugim weekendzie fazy interkontynentalnej w Łodzi, to niedobrze, bo teraz dyspozycja powinna już tylko rosnąć - zwrócił uwagę były szkoleniowiec AZS-u Częstochowa.

Reprezentacji Polski, mimo przybywających wątpliwości, nie można jednak skreślać. Duet trenerski Stephane Antiga - Philippe Blain dwukrotnie udowodnił, że zna się na swojej pracy. Najpierw w 2014 roku Francuzi doprowadzili Polaków do tytułu mistrzów świata, a dwanaście miesięcy później zespół zagrał bardzo dobrze w Pucharze Świata, gdzie z bilansem 10 zwycięstw i 1 porażki zdobył brązowy medal i tylko kuriozalne przepisy FIVB spowodowały, że już wtedy drużyna nie wywalczyła awansu na IO.

- Kadra ma jeszcze trzy tygodnie do rozpoczęcie zmagań w Brazylii i wierzę, że przez ten czas forma zespołu znacząco pójdzie do góry. Mam nadzieję, że trener Antiga wie co robi - przyznał rozmówca WP SportoweFakty.

ZOBACZ WIDEO Rio bez Możdżonka."Zespół już o tym wie" (źródło: TVP)
Sporym echem w środowisku siatkarskim odbił się wybór dwunastki Polaków na igrzyska. W samolocie do Rio de Janeiro zabrakło miejsca dla Marcina Możdżonka, bez którego w ostatnich latach trudno było wyobrazić sobie skład Biało-Czerwonych na najważniejszych turniejach.

- Obserwując grę Marcina w ostatnich dziesięciu miesiącach jestem zaskoczony decyzją trenera Antigi. Środkowy zarówno w reprezentacji jak i klubie prezentował wysoką formę i z pewnością pomógłby kadrze - stwierdził Maciej Jarosz.

W niedzielę już bez polskich siatkarzy w Tauron Arenie Kraków zostaną wyłonieni medaliści Ligi Światowej 2016. W pojedynku o brąz zmierzą się reprezentanci Francji z Włochami, a w finale Brazylijczycy z Serbami.

- W pierwszym meczu pomiędzy tymi zespołami w fazie interkontynentalnej w Belgradzie Serbowie pokonali Brazylijczyków 3:2 dzięki świetnej zagrywce. Jeśli w niedzielę cały zespół z Bałkanów znów zagra na tak wysokim poziomie w polu serwisowym, wówczas Brazylijczycy będą mieli duże problemy z rywalami. Serbom nie będzie jednak łatwo powtórzyć takiego meczu. W związku z tym minimalnie więcej szans na zwycięstwo daje podopiecznym Bernardo Rezende, którzy dysponują wyrównaną dwunastką - zakończył trzykrotny wicemistrz Europy.

Finałowe starcie pomiędzy Brazylią i Serbią zaplanowano na 20:30. Trzy godziny wcześniej rozpocznie się pojedynek o brąz. Relacje na żywo z obu spotkań na WP SportoweFakty.

Czy trener Stephane Antiga podjął słuszną decyzję nie zabierając do Rio de Janeiro Marcina Możdżonka?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×