Jan Nowakowski: Nie jestem w stanie powiedzieć, dlaczego skończyło się 0:3

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W piątkowy wieczór siatkarze Łuczniczki Bydgoszcz przegrali na własnym parkiecie z Jastrzębskim Węglem 0:3. Po zakończeniu pojedynku Jan Nowakowski nie ukrywał, że trudno jest mu wskazać przyczyny niepowodzenia.

W tym artykule dowiesz się o:

- Często po meczu jest tak, że można wskazać przyczynę niepowodzenia. Bywa, że zawodzi zagrywka lub zbyt duża ilość błędów. Tym razem na gorąco nie jestem w stanie powiedzieć dlaczego na tablicy wyników widnieje rezultat 0:3 - powiedział tuż po spotkaniu Jan Nowakowski.

Przed starciem z Jastrzębskim Węglem nastroje w ekipie znad Brdy były bardzo bojowe. Podopieczni Piotra Makowskiego odnieśli bowiem historyczne zwycięstwo nad PGE Skrą Bełchatów. Zarówno kibice jak i sami zawodnicy przed piątkowym starciem liczyli na to, że pasmo sukcesów uda się przedłużyć. Rzeczywistość okazała się jednak zupełnie inna. Gospodarze swoją postawą rozczarowali, kompletnie nie przypominając ekipy, która kilka dni wcześniej bez straty seta odprawiła brązowych medalistów mistrzostw Polski z ubiegłego sezonu.

- W meczu z PGE Skrą było tak, że mieliśmy kilku dobrze punktujących zawodników.  Tym razem to wszystko rozłożyło się na poszczególne sety. Nie można powiedzieć, że nie graliśmy razem. Rozgrywający, który rozdziela piłki, moim zdaniem zrobił dobrą robotę. Zagadką pozostaje to, dlaczego tym razem przegraliśmy - powiedział młody środkowy, chwaląc przy okazji rywali. - Jastrzębianie zagrali bardzo dobrze w obronie. Nawet jeżeli nie blokowali, wiele piłek podbijali. Sporo akcji wygrywali także na siatce.

Porażka 0:3 z Jastrzębskim Węglem sprawiła, że strata bydgoszczan do zajmującego obecnie ósmą pozycję Indykpolu AZS Olsztyn ponownie wzrosła do siedmiu punktów. Podopieczni Andrei Gardiniego w piątkowy wieczór pokonali bowiem Effectora Kielce, przybliżając się tym samym do realizacji wyznaczonego celu. Czy w tej sytuacji ekipa Łuczniczki Bydgoszcz będzie jeszcze w stanie odrobić dystans? - Pytanie czy stać nas na awans do ósemki powinno trafić do trenera. My cały czas o to walczymy. Dla nas zawodników każdy set i punkt są ważne, natomiast trener sam wie najlepiej, czy w obecnej dyspozycji stać nas na taki wynik - przyznał młody środkowy.

Zobacz wideo: Joanna Sakowicz: Porażka naszego debla to byłaby sensacja

{"id":"","title":""}

Źródło: TVP S.A.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)