IE 2015: Przespały dwa sety, ale awans do półfinału uratowały - relacja z meczu Polska - Niemcy

Zdjęcie okładkowe artykułu:  /
/
zdjęcie autora artykułu

Na trzecią i czwartą partię w wykonaniu Polek najlepiej zarzucić zasłonę milczenia. W ostateczności nasze reprezentantki zdołały odbudować się w tie-breaku i zagrają o medale Igrzysk Europejskich.

W tym artykule dowiesz się o:

Po zakończeniu zmagań grupowych Polki miały szansę na odpoczynek, a także wyciągnięcie wniosków z ich ostatniego spotkania, w którym zmierzyły się z Belgijkami i przegrały po tie-breaku. Biało-Czerwone, jak i Niemki grały nierówno podczas turnieju, a począwszy od ćwierćfinału w fazie pucharowej jest coraz mniej miejsca na błędy i niedokładności. [ad=rectangle] Od początku dało się wyczuć wagę spotkania, a obie drużyny zaliczyły dobre rozpoczęcie. Obok skutecznych akcji nie brakowało prostych błędów, wynik oscylował w okolicach remisu i choć inicjatywa była po stronie Biało-Czerwonych, to nie potrafiły one odskoczyć. Dobra gra w bloku pary Katarzyna Skowrońska-Dolata - Agnieszka Bednarek-Kasza zaowocowała skromną przewagą w wysokości trzech punktów. Jednak radość z prowadzenia nie trwała długo, już w następnym ustawieniu Niemki doprowadziły do remisu.

Oba zespoły dobrze spisywały się w obronie, wydłużając akcje - skuteczność ataku na kontrach była więc ważnym elementem. W najważniejszą fazę seta Polki wchodziły z przewagą, a to dzięki kontrze Anny Werblińskiej (21:19). Obie drużyny psuły serwisy, ale gra punkt za punkt w ostateczności wychodziła Biało-Czerwonym na dobre. Niemki obroniły piłkę setową, lecz emocje ostudził skuteczny blok duetu Sylwia Pycia - Katarzyna Zaroślińska, który zakończył premierową partię.

W polskiej drużynie od początku dobrze funkcjonowała gra w bloku oraz obronie, a to w drugiej odsłonie pozwoliło na wyprowadzenie kontr na wagę prowadzenia (9:5). W grze naszych reprezentantek widać było spokój i pewność siebie podyktowane zwycięstwem w poprzednim secie. Trener Luciano Pedulla zdecydował się na podwójną zmianę, która miała pomóc w odwróceniu losów seta, lecz jego podopieczne na tle Biało-Czerwonych prezentowały się słabo, a nasze reprezentantki kontrolowały wydarzenia na boisku.

Dwa pierwsze sety w wykonaniu Biało-Czerwonych były bardzo dobre, potem nastąpił kryzys / Foto: CEV
Dwa pierwsze sety w wykonaniu Biało-Czerwonych były bardzo dobre, potem nastąpił kryzys / Foto: CEV

Podopieczne Jacka Nawrockiego od awansu do półfinału dzielił zaledwie jeden set, Niemki były więc pod ścianą, jednak w ich postawie nie było nerwowości, a wręcz przeciwnie - grały one skutecznie, a niezmienną liderką była Małgorzata Kożuch (8:10). Choć rywalki nieco odskoczyły, to przy zagrywce Skowrońskiej-Dolaty na tablicy wyników pojawił się remis. Jednak Niemki poczuły swoją szansę, wzmocniły zagrywkę, a nasze kadrowiczki miały problemy ze skończeniem ataku - prowadzenie naszych przeciwniczek rosło i systematycznie przybliżały się one do wygranej. Od stanu 15:16 Biało-Czerwone złapał kryzys, który przełamała dopiero kontra Katarzyny Skowrońskiej-Dolaty (16:23). Jednak na odwrócenie losów partii było już za późno.

Również w czwartym secie Niemki były w natarciu, a ich siłą był atak. Z kolei nasze kadrowiczki przygasły, w efekcie przegrywały różnicą nawet czterech punktów. W postawie Polek nie zazębiały się wszystkie elementy, ich gra była nieskuteczna - natomiast rywalki grały swobodnie i kwestią czasu wydawało się doprowadzenie do tie-breaka. Mimo takiej postawy trener Nawrocki nie zdecydował się na wiele zmian, wprowadził na boisko tylko Izabelę Bełcik, a Natalię Kurnikowską i Annę Miros na kilka ostatnich piłek.

Do tie-breaka w lepszych nastrojach przystępowały, oczywiście, Niemki. Natomiast Polki musiały szybko się pozbierać, odczuwając jednocześnie presję piątego seta. Po skutecznej kontrze Anny Werblińskiej dodała zespołowi pewności, z kolei po asie Katarzyny Zaroślińskiej nasze reprezentantki prowadziły już 7:3. Po zmianie stron nasze kadrowiczki nie zwolniły tempa i nie wypuściły z rąk przewagi.

Biało-Czerwone w półfinale zagrają z Belgijkami lub Serbkami, które wygrały grupę B. Ta para swój ćwierćfinał rozegra jako ostatnia, a mianowicie o godzinie 18.

Polska - Niemcy 3:2 (25:23, 25:18, 18:25, 14:25, 15:10)

Polska: Wołosz (3), Zaroślińska (24), Bednarek-Kasza (11), Pycia (5), Werblińska (9), Skowrońska-Dolata (20), Durajczyk (libero) oraz Sawicka (libero), Bełcik, Kurnikowska, Miros.

Niemcy: Wiess, Kożuch (18), Geerties (15), Brandt (8), Silge (10), Brinker (23), Duerr (libero) oraz Weihenmaier, Apitz, Lippmann (1).

#dziejesiewsporcie: hit internetu. Wolontariusz złapał Polaka

Źródło artykułu:
Czy Polki zdobędą medal Igrzysk Europejskich 2015?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (23)
avatar
Franek Dolas
24.06.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ehh sorry widzę swoje orty ktorych nie mogę skorygować a piszę ostatnio z telefonu czego nie lubię a co bardzo utrudnia poprawki.  
avatar
Franek Dolas
23.06.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ps3 Magdalena Śliwa rocznik 69 w 2003 34 lata Dorota Świeniewicz rocznik 72 w 2003 31 lat, w 2005 w wieku 33lat wybrana przez CEV siatkarką europy.Mam nadzieję że dziewcxyny mi to wybaczą:) To Czytaj całość
avatar
Mg1
23.06.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Jak ktoś nie widział meczu z Niemkami, a chce obejrzeć, to jest w tej chwili retransmisja na Polsat News.  
avatar
Franek Dolas
23.06.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
A jeszcze jeden Ps :) mój adwersaż pisał niech Kasia przyjmuje skoro jest przyjmująca.No mówisz masz.Efek końcowy w postaci zwycięstwa jest przyjęcie znacznie gorsze od wcześnijszych.Prawda jak Czytaj całość
avatar
Mg1
23.06.2015
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Gramy z Serbią. Ale trzeba przyznać, że ambicją belgijek można obdzielić kilka zespołów. Fajnie się ten mecz oglądało (i bez nerwów!)