Skra musi pokazać charakter mistrzów

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W niedzielnym spotkaniu z Jastrzębskim Węglem drużyna trenera <b>Daniela Castellaniego</b> nadal będzie musiała radzić sobie bez kontuzjowanych zawodników - <b>Stephane'a Antigi</b> i <b>Janne Heikkinena</b>. Nie można za to wykluczyć, iż na parkiecie pojawi się już środkowy, <b>Marcin Możdżonek</b>.

W tym artykule dowiesz się o:

Drugi trener PGE Skry Bełchatów, Jacek Nawrocki twierdzi, iż drużyna musi błyskawicznie wyciągnąć wnioski z meczu z mistrzem Niemiec i szybko o nim zapomnieć. Bełchatowianie zwyczajnie nie mają czasu na chwile zwątpienia, tylko muszą się odbudować psychicznie.

Okazja do odbudowania psychiki jest wręcz znakomita, bo jeśli mistrzowie Polski poradzą sobie z Jastrzębskim Węglem, to ich morale z pewnością wzrośnie. Należy przypomnieć, że zespół z Jastrzębia już przed sezonem wymieniany był wśród tych drużyn, które mogą poważnie zagrozić PGE Skrze w walce o kolejny złoty medal rozgrywek ligowych. W swoim składzie jastrzębianie mają kilka gwiazd, m.in. świetnego rozgrywającego Nico Freriksa, atakującego Roberta Prygla oraz parę przyjmujących: Benjamina Hardy'ego i Guillaume Samicę.

W Bełchatowie nikt nie przypuszczał, że kryzys nastrojów po bolesnej przegranej przyjdzie w tym sezonie tak szybko. Mecz z Jastrzębskim Węglem będzie ważny nie tylko z uwagi na pozycję graczy PGE Skry w PlusLidze, ale przede wszystkim - ze względu na psychikę bełchatowskich siatkarzy przed spotkaniem w Lidze Mistrzów z Panathinaikosem Ateny.

Z pewnością PGE Skra jest w stanie wygrać z greckim rywalem, ale musza w to uwierzyć także sami zawodnicy. Ewentualne zwycięstwo z Panathinaikosem Ateny znacząco zwiększy szanse mistrzów Polski na wyjście z grupy w rozgrywkach Ligi Mistrzów.

Wiele wskazuje na to, że niedzielny mecz z Jastrzębskim Węglem obejrzy komplet publiczności, czego nie było - niestety - podczas spotkania z VfB Friedrichshafen. W kasie hali Energia zostało wówczas niespełna sto biletów, co jest nieco dziwne zważywszy, że do Bełchatowa przyjechał zwycięzca Ligi Mistrzów z 2007 roku...

Źródło artykułu: