Sebastian Świderski: Wiemy, jak Czarni są u siebie groźni

Zdjęcie okładkowe artykułu:  /
/
zdjęcie autora artykułu

Choć Cerrad Czarnych Radom i ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle dzieli obecnie jedenaście punktów, szkoleniowiec drużyny z Opolskiego przyznał, że bał się spotkania z beniaminkiem.

Siatkarze Cerrad Czarnych Radom przez połowę premierowej odsłony toczyli wyrównaną walkę z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. W końcówce do głosu doszła jednak ekipa przyjezdnych i od tego momentu w zasadzie kontrolowała przebieg spotkania. - Gratulacje dla chłopaków, że w pierwszym secie się nie poddali i walczyli do końca - zaznacza Sebastian Świderski.

Radomianom dobrze się gra we własnej hali z zespołami z czołówki, co udowodnili chociażby w niedzielę. Dlatego trener ZAKSY przyznaje, że nie był pewien końcowego rezultatu. - Bardzo obawialiśmy się tego spotkania, Czarni są u siebie groźni - twierdzi.

Wszystkie przyjezdne drużyny podkreślają, że w hali MOSiR-u niesamowity klimat tworzą fani. - W Radomiu panuje niezwykła atmosfera, o czym sami się przekonaliśmy. Są tu wspaniali kibice, którzy dopingują niezależnie od wyniku. Na pewno nie gra się tu łatwo - komentuje Sebastian Świderski.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz! [b]

[/b]

Źródło artykułu: