Jakub Jarosz: Nie ma żadnych kalkulacji

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Reprezentacja Polski w słabym stylu uległa Trójkolorowym 1:3 i skomplikowała sobie sytuację w grupie B. O kolejnych spotkaniach i ewentualnych kalkulacjach opowiada Jakub Jarosz.

W tym artykule dowiesz się o:

Postawa biało-czerwonych w meczu z Francją nie należała do najlepszych. Zdają sobie sprawę z tego także polscy zawodnicy, którzy dość krytycznie oceniają swoją grę. - W tym spotkaniu nie zrobiliśmy nic co by mogło przynieść nam zwycięstwo. Jedynie w pierwszym secie odrzuciliśmy przeciwnika od siatki, co pomogło nam uzyskać przewagę w tej premierowej odsłonie, ale potem już to Francuzi dominowali na boisku a my popełnialiśmy błędy - komentował spotkanie atakujący reprezentacji Polski, Jakub Jarosz. Po raz kolejny gospodarze ME zawiedli w elemencie zagrywki, popełniając aż 22 błędy w tym elemencie gry. - Jak tak mówią statystyki, to faktycznie tych zagrywek popsutych było zbyt wiele. Podjęliśmy ryzyko, które tym razem nie przyniosło żadnego efektu i mamy wynik jaki mamy.

Atakujący został poproszony także o ocenę spornych piłek, które zostały odgwizdane na niekorzyść biało-czerwonych. Jarosz jednakże starał się uniknąć tematu sędziowania. - Ja nie lubię oceniać pracy sędziów. Jeśli popełnił błąd, no to cóż, zdarzyło mu się zobaczyć pechowo akurat w tym przypadku dla naszego zespołu, ale nie wiem jednak czy te sporne piłki okazały się być chybioną oceną - twierdzi atakujący.

Jakub Jarosz przekonuje, iż Polacy są przygotowani na ewentualną grę w barażach
Jakub Jarosz przekonuje, iż Polacy są przygotowani na ewentualną grę w barażach

Po dwóch meczach reprezentacji można pokusić się o wstępne oceny postawy Polaków. Jednakże prawoskrzydłowy wstrzymuje się przed takimi komentarzami. - Czas na ocenę przyjdzie po turnieju. To jest impreza, która trwa tydzień, różne zespoły przegrywają, padają ciekawe wyniki, na pewno nie poddajemy się po tej porażce i patrzymy w przyszłość. Na pewno nie będzie żadnych kalkulacji. Chcieliśmy wygrać to spotkanie, tak samo będzie w niedzielę - przekonuje Jakub Jarosz.

Zapytany o to, czy baraże będą miały jakiś wpływ na postawę kadry, Jarosz odpowiada, iż nie. - Jeżeli przyjdzie nam zagrać baraże, to jesteśmy na nie przygotowani - zakończył atakujący reprezentacji Polski.

[b]Z Gdańska dla SportoweFakty.pl, Anna Kossabucka

[/b]

Źródło artykułu:
Komentarze (9)
papricaa
22.09.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Na moje to nie wina AA tylko rozgrywajacego.Żygadło nie powinien byc 1 rozgrywajacym to jak rozgrywa w zasadzie wystawia pozostawia wiele do zyczenia.W czasie gdy w kadrze byl Zagumny,takze był Czytaj całość
avatar
Izyrus
22.09.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Andrea Anastasi już się chyba wypalił,mam nadzieję że to jego ostatni turniej w roli trenera reprezentacji.Niby przed turniejem byli tak super przygotowani,wychwalani pod niebiosy a wczoraj fra Czytaj całość
avatar
Matixon04
22.09.2013
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
W barażu trafia na Rosjan lub Bułgarów, więc istotnie kalkulacja nie ma sensu - z taką grą na tym właśnie etapie zakończą turniej :( Ciężko być kibicem w tym kraju, jakiejkolwiek dyscypliny... Czytaj całość
avatar
wislak
22.09.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zdjęce Boćka za Jarosza to był szczyt głupoty ze strony Anastaziego.  
avatar
aquell
22.09.2013
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
To tym gorzej że nie kalkulujecie cieniasy. Myślałem że mecz z Francją był kalkulacją. ZERO AMBICJI POLACY ZERO AMBICJI ta kadra wpadła w przeciętność