Łukasz Kadziewicz: Dajmy Anastasiemu pracować

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Reprezentacja Polski wygrywając z Amerykanami powróciła do walki o Final Six. Łukasz Kadziewicz uważa, że bez względu na końcowe rozstrzygniecie, należy wstrzymać się z oceną pracy Andrei Anastasiego.

- W tym roku czasami idzie nam jak krew z nosa, ale to jest sport. Andrea Anastasi ma ogromne doświadczenie, niejednokrotnie pokazał, że jest świetnym fachowcem i drużyna mu ufa - przyznał Łukasz Kadziewicz w wywiadzie dla dziennika Polska The Times.

Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!

Były środkowy reprezentacji Polski, który w 2006 roku sięgnął z zespołem po srebrny medal mistrzostw świata, uważa, że z oceną pracy szkoleniowca należy zaczekać do zakończenia wrześniowych mistrzostw Europy. - Proponuję poczekać na koniec sezonu reprezentacyjnego i wtedy zrobić analizę. Anastasi to fachowiec, który wie, co robi. Dajmy mu popracować. Jeśli w mistrzostwach Europy staniemy na podium, a nie awansujemy do finału Ligi Światowej, to trzeba być niepoważnym, żeby zarzucić coś selekcjonerowi - powiedział "Kadziu".

Źródło: polskatimes.pl

Andrea Anastasi w ostatnich meczach udowodnił, że potrafi zmobilizować zespół do walki
Andrea Anastasi w ostatnich meczach udowodnił, że potrafi zmobilizować zespół do walki
Źródło artykułu:
Komentarze (4)
Użytkownik zablokowany
8.07.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Albo mielibyśmy kolejne kontuzje, bo zauważ jak długi sezon ligowy był za zawodnikami. Przerwa była im potrzebna, a intensywność treningów można było dobierać indywidualnie. Teraz zawodnicy pow Czytaj całość
torres15
8.07.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ja uważam ,że gdyby reprezentacja przed LŚ rozegrała jeszcze z 3 mecze sparingowe to by Francuzów klepła...  
Użytkownik zablokowany
8.07.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Nic dodać nic ująć. Na szczęście ostatnie mecze w wykonaniu Polaków uciszyły maruderów i pseudoekspertów. Teraz czas na spokojne przygotowanie do meczów w Warnie.