Skra lepsza w Wieluniu

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Ogromne zainteresowanie kibiców towarzyszyło, rozegranemu w sobotni wieczór, meczowi towarzyskiemu pomiędzy Pamapolem Siatkarzem Wieluń i PGE Skrą Bełchatów. Zwycięstwo aktualnych mistrzów Polski nie stanowi żadnego zaskoczenia, ale na podkreślenie zasługuje dobra postawa gospodarzy, którzy nie przestraszyli się utytułowanych rywali.

Skra przyjechała do Wielunia w najsilniejszym składzie - na parkiecie zabrakło tylko wielunianina Mariusza Wlazłego, który nadal leczy kontuzję palca.

W pierwszym secie żadna z drużyn nie mogła uzyskać większej przewagi i do stanu po 18 toczyła się walka punkt za punkt. Potem jednak mistrzowie Polski zdobyli trzy kolejne punkty i uzyskaną przewagę utrzymali już do końca, wygrywając partię do 21.

W drugiej części spotkania Skra zwiększyła tempo swoich akcji i w połowie odsłony prowadziła 6:13, wygrywając zdecydowanie 15:25.

Trzecia partia należała do podopiecznych trenera Damiana Dacewicza. Wprawdzie gospodarze przegrywali już 11:15, ale szybko odrobili straty i wyszli na prowadzenie (20:19). Od tego momentu rywalizacja stała się wyjątkowo zacięta, bo żaden zespół nie chciał przegrać tego seta – dla Skry wygrana oznaczała koniec meczu, dla Pamapolu – przedłużenie rywalizacji. Ostatecznie, po bardzo zaciętej końcówce, górą byli gospodarze (30:28).

Początek czwartego seta to wysokie prowadzenie zespołu z Wielunia (8:0!). Doświadczeni gracze Skry ani na chwilę nie stracili głowy i spokojnie odrabiali straty (16:16). W końcówce (22:24) na nowo rozgorzała walka, a wielunianie bronili kolejne setbole, by przegrać dopiero przy stanie 29:31.

Zdaniem trenera Skry Bełchatów, Daniela Castellaniego takie towarzyskie spotkania stanowią doskonałą promocję siatkówki. Dla Skry było to także świetne przygotowanie przed sezonem ligowym, tym bardziej, że zespół z Wielunia zagrał w sobotę naprawdę nieźle. W drugiej części meczu gospodarze znacząco podnieśli poprzeczkę, ale bełchatowianie są na takie sytuacje przygotowywani.

W opinii Daniela Plińskiego widowisko mogło podobać się publiczności, gdyż zespół z Wielunia zagrał bardzo dobre spotkanie. Taką grą drużyna Pamapolu może zajść w I lidze bardzo daleko, może nawet powalczyć o awans do ekstraklasy. Mocną stroną wielunian była zagrywka i gra w obronie.

Pamapol Siatkarz Wieluń - PGE Skra Bełchatów 1:3 (21:25, 15:25, 30:28, 29:31)

Pamapol Siatkarz Wieluń: Lubiejewski, Sobala, Matejczyk, Zajder, Bartodziejski, Błoński, Kryś (libero) oraz Sarnecki, Paniączyk, Buniak

PGE Skra Bełchatów: Pliński, Murek, Jarosz, Falasca, Antiga, Wnuk, Gacek (libero) oraz Kurek, Możdżonek, Bąkiewicz, Dobrowolski

Źródło artykułu: